niedziela, 17 kwietnia 2016

Z kamerą wśród zwierząt



Ziewający poranek. Podobny zresztą do wszystkich innych. Ciągły pośpiechpopędzanie. Zaspane oczy i jak zwykle niedopita kawa. No, raz - dwa ! Mamoooooo.... odpuść już ! Dobra, dobra! -  pamiętaj o kanapce, wczoraj też zostawiłaś ! A z czym ta kanapka ? Jak to - z czym ? No z szynką przecież znowu. Zakładajcie buty ! Spoglądam na zegarek. Jednak nie zdążę. Istny cyrk.
 

***********

Jak zwykle o tej porze dnia mocno poirytowana samica myszy - w obawie przed spóźnieniem do pracy - terroryzuje swoje potomstwo zmuszając je do nieustannego pośpiechu. Jednocześnie gdera i marudzi, obserwując spod złowrogo przymrużonych powiek niesprzątnięte znów legowiska. Marszczy też nos, co nigdy nie wróży niczego dobrego ... Na szczęście już za chwilę - przy odgłosach równo pracującego silnika samochodu w rodzinnym rozmiarze XXL - wszystko wróci do normy, by już następnego dnia wybuchnąć ze zdwojoną siłą. Czytała - Krystyna Czubówna.




**********

Zmęczone popołudnie. Podobne zresztą do wszystkich innych. No nie, jak zwykle nie ma ziemniaków ! Czy w tym domu zawsze musi czegoś brakować!? Że co na obiad ? Noooo... mielony miał być na ten obiad, ale bez  ziemniaków to już nie wiem. I zmywarka też jakoś do wypakowania. Sprawdziłaś, mamo, to wypracowanie ? Wiesz, babcia dzwoniła, że zadzwoni później, kurier był, ale pojechał, buty mnie obtarły, nie poprawiłam tego głupiego EdB i w ogóle to wpisz mi wreszcie to hasło. Za chwilę zwariuję !



**********

Jak zwykle o tej porze dnia, wykończona trudami pracy zarobkowej samica myszy -  mieszając w wielkim garze z podgrzewaną właśnie zupą -  cierpliwie wysłuchuje uwag
młodszych przedstawicieli gatunku na temat minionego dnia. Niestrudzenie przemierza też zamieszkałe przez rodzinę niewielkie terytorium, jednocześnie starając się usunąć z pola widzenia najrozmaitsze przedmioty pozostawione przez niefrasobliwe potomstwo. Spontaniczną eksplorację terenu kończy dopiero w momencie sprzątnięcia ostatniej przeszkody stojącej jej na drodze do godziwego odpoczynku. Zmieniający się niczym w kalejdoskopie krajobraz wreszcie cieszy jej wprawne oko. Już wkrótce, zadowolona z zaprowadzonego przed chwilą porządku i kołysana szumem pracującej zmywarki,  nie zareaguje nawet na kolejny wybuch  swoich młodych.  Czytała - Krystyna Czubówna.



**********

Senny wieczór. Podobny zresztą do wszystkich innych. Dzieeeci, ubrania na jutrooo ! Jaka pogoda ? No nie wiem, jakaś taka. Pewnie w sam raz. Deszczowosłoneczna. Co, referat jeszcze masz do napisania ? Nie, nie zdążę sprawdzić.  Znowu kłótnia ? - oboje jesteście winni, jedno lepsze od drugiego ! I cisza już, bo idę spać. No i przy komputerach nie siedzieć mi za długo, bo jutro do szkoły. Nie mam  siły !





**********

Jak zwykle o tej porze dnia zmęczona i niezwykle  senna samica myszy udaje się na spoczynek. Pieczołowicie przygotowuje swoje posłanie dbając o każdy szczegół, który zagwarantuje jej spokojny sen. Pokrzykuje jednocześnie na młodszych przedstawicieli gatunku, którzy zdają się zupełnie nie pamiętać o pragnącej odpoczynku matce. Musi zregenerować siły, by już następnego dnia, od wczesnych godzin porannych, stać na posterunku. Czytała - Krystyna Czubówna.





Pozdrawiam - M.




PS - Czytanie przez Krystynę Czubównę to zawsze  dobry sposób na rozbrojenie tykającej bomby. Któregoś ranka, kiedy morderstwo wisiało  w powietrzu, a absurd dawno przekroczył akceptowalny poziom - moja córka skomentowała zaistniałą sytuację parafrazując  dobrze znaną lektorkę.  Od tej pory Krystyna Czubówna czyta w naszym domu naprawdę często. A już na pewno będzie czytać od poniedziałku do środy - junior zdaje egzaminy gimnazjalne. Kciuki mile widziane.


                                            **********

Mysza, no i po co się denerwujesz ? No, mamo..., tata ma rację... Że niby ja się denerwuję ? Też coś ! No fakt, jednak się denerwuję. No to może herbaty na poprawę nastroju ?


55 komentarzy:

  1. Świetnie napisane i takie znajome, uśmiałam się po prostu. U nas Krystyna Czubówna czytała w samochodzie podczas jazdy, gdy komuś puszczały nerwy od długiego trzymania rąk na kierownicy, albo któreś z dzieci zaczynało przynudzać.
    Pozdrawiam cieplutko.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Krystyna Czubówna czyta w większości domów... ;)W moim na pewno. I to dosyć często. Świetnie rozładowuje atmosferę. Pozdrawiam - M.

      Usuń
  2. To prawda głos Krystyny Czubówny działa zawsze jak balsam :)
    Trzymam kciuki za egzaminy córki :)
    Miłej i spokojnej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Egzamin pisał syn ... ;) Mam nadzieję, że wyniki będą OK. Pozdrawiam - M.

      Usuń
  3. Jakbym czytała moja relację z mojego domu:)U mnie jest podobnie,strasznie mnie to denerwuje ale jak dzieciaki wyjezdżają np.na wakacje to brakuje mi tego szaleństwa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym właśnie sęk - na co dzień ten ciągły chaos męczy i człowiek marzy o świętym spokoju, ale gdy dom pustoszeje, zaczyna czegoś brakować ;)Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  4. Świetny wpis, czytałam z uśmiechem :-)
    Oczywiście trzymam kciuki za egzaminy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o ten uśmiech mi chodziło ;)Dzięki za kciuki ! Pozdrawiam - M.

      Usuń
  5. Takie domowe znane scenki:) Ale nie dajemy się:)
    Uwielbiam głos Pani Krystyny:)
    moc uścisków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten głos jest wyjątkowy. Nie wyobrażam sobie filmu przyrodniczego z innym lektorem. Uściski odebrane ;) Pozdrawiam - M.

      Usuń
  6. To tak jakby o mnie:)
    Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteśmy już we dwie ;) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kciuki - M.

      Usuń
  7. Od dziś Czubowna czyta i u mnie. Świetny pomysł na rozładowanie napietej do granic atmosfery. Już dawno nic mnie tak nie ubawilo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córka miała naprawdę świetny pomysł -pokazała mi w ten sposób czerwoną kartkę i wysłała sygnał ostrzegawczy, że zaczyna być źle. Trzymam kciuki z Twoje czytanie ;)Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  8. To takie typowe:-))))) Obśmiałam się jak norka:-) Miłego Kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100% życia w życiu. Chyba u Ciebie tez czyta Krystyna Czubówna... ;) Buziaki- M.

      Usuń
  9. Tak jak widać jest nas więcej ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ajj pięknie napisane :) Codzienność ale jakże wyjątkowa :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się tak postrzegać to, co zwykłe - wtedy codzienność staje się czymś wyjątkowym. Dziękuję i pozdrawiam - M.

      Usuń
  11. Martynko, u mnie też istny cyrk zwłaszcza przed godz. 17 jak wracam z pracy i nie wiem za co się zabrać. Moi panowie to bałaganiarze niestety i z wysprzątanej wieczorem kuchni zostaje totalne pobojowisko. Dziwię się, że w tak krótkim czasie można przewrócić wszystko do góry nogami i napakować do zlewu talerzyków i szklanek. Ciesz się że masz zmywarkę! Na szczęście odpada mi użeranie się z budzeniem Miśka. U mnie w domu gdy sytuacja jest napięta i każdy wie, że za chwile nastąpi detonacja-zapadamy w chwilowe milczenie :)
    Buziaki przesyłam-D.
    PS. Dawno nie słyszałam głosu Pani Krystyny, ale faktycznie potrafi zdziałać cuda. Trzymam kciuki za Bartka, u mnie za rok MATURA. No i oczywiście nie omieszkam się powtórzyć, że piszesz tak cudnie, że aż chce się czytać kilka razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy mnie ten cyrk domowy tak nie denerwował, jak teraz. Mam zdecydowanie mniej czasu na na dom i na życie, dlatego taki codzienny rozgardiasz skutecznie odbiera mi chęć do wszystkiego. Fakt, zmywarka ułatwia kuchenne porządki, ale to nie wszystko, niestety :/ Mam potwornego doła związanego z pracą, której nie lubię, męczę się bardzo. Dzięki za kciuki, ja potrzymam za rok :) Buziaki - M.

      Usuń
  12. Obawiam się, że u mnie w ostatnim czasie to nawet Krystyna Czubówna nie dałaby rady uspokoić mojego nastroju :( ale fakt, ma coś babeczka takiego w głosie, że człowiek czuje błogość :)
    Spokoju Maszko i oczywiście trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie skutecznie rozbraja naśladowanie stylu pani Krystyny przez córkę. Wymyśliła fantastyczny sposób na rozbrojenie mnie, to działa. Dzięki za kciuki i pozdrawiam - M.

      Usuń
  13. dobra herbata zawsze dobrze wpływa na nastrój;) kubek herbaty w dłoni, Twój tekst i pełen relax!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne, naprawdę świetne... po prostu samo życie...
    Mam nadzieję, że testy poszły znakomicie. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką nadzieję ;) Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  15. I ja jestem miłośniczką głosu Czubówny:))) Herbata to jest to! Jak testy? Mam nadzieję, że do przodu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Testy ? Kiedy zapytałam syna, jak mu poszło, odpowiedział patrząc mi głęboko w oczy - poproszę o inny zestaw pytań. No więc czekamy na wyniki ... Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  16. Jakby trochę o mnie. Na nadmierne emocje, jest właśnie dobra herbatka i taki tekst jak Twój. Pozdrawiam Cię serdecznie.

    Dziękuję, za miły komentarz u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość kobiet w jakimś stopniu odnajdzie siebie w tym poście - cóż, 100% życia w życiu... ;)Pozdrawiam - M.

      Usuń
  17. Ja myślę, że czas napisać jakąś książkę i KC choć ciekawa jednak trochę się przejdzie do cienia :)Nadciąga MASZKA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi mi ta książka po głowie, chodzi... Swoją drogą, to super sprawa przeczytać taki komentarz, jak Twój :D Pozdrawiam serdecznie - M.
      PS - KC to klasa sama w sobie, obroni się zawsze :)

      Usuń
  18. Utożsamiam się z Twoim wpisem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Życie, Życie...Ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Twoje pióro i jego lekkość mnie zawsze zachwyca :) Jesteś zdolna choć zaganiana przez codzienne życie - ale nic w tym złego, większość nas też jest uwikłana w zawiłe drogi, które trzeba przemierzać szybko, bo czas nas goni... W pełni utożsamiam się z Twoim wpisem ,a Czubównę pozwolę sobie zapożyczyć :) Pozdrawiam serdecznie i ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że Krystyna Czubówna rozładuje napiętą atmosferę, w moim domu sprawdza się zawsze. Polecam !

      Z jednej strony Twój komentarz bardzo mnie ucieszył, a z drugiej - zmartwił, bo uświadomił mi, jak bardzo jest źle. Ostatnio bardzo ciężko mi pisać. Nie mam czasu, siły, zapału. Problem jest tym większy, że nie dotyczy wyłącznie bloga. I jak tu się pozbierać ? Pozdrawiam - M

      Usuń
  21. Puk,puk! Jest tu kto? Chyba jeszcze nie wyjechaliście...
    Przesyłam pozdrowionka czerwcowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniały opis jak zawsze i zdjęcia piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Yerba mate i do przodu :) Mi zawsze daje dużo energii do działania. To chyba dzięki niej mam w ogóle siły na podobny maraton, co Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też jestem zmęczona- można by powiedzieć permanentnie, ale Ty Maszko, jesteś zmęczona pięknie a ja... irytująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. halo halo a gdzie jakieś nowe posty? nie wolno tak zaniedbywać swoich czytelników ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Martynko odezwij się! Pisałam @ ale też cisza ...
    Buziaki-D.

    OdpowiedzUsuń
  27. no właśnie! gdzie są nowe wpisy? tyle czekamy...

    OdpowiedzUsuń
  28. Pięknie napisane, piękne fotografie :) Czekam na kolejne twoje wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wyjątkowo ciekawy blog, chciałabym, aby znalazł się na liście najlepszych blogów o wystroju wnętrz! Zapraszam na stronę http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/, gdzie można pobierać odznakę Blogu na medal :)

    OdpowiedzUsuń
  30. słodkie te gwiazdkowe motywy :) już prawie idealne na świąteczny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Trafiłam przypadkiem....na chwilę, wróciłam... zostanę na dłużej.

    OdpowiedzUsuń