Lato mieszczucha to lato spędzane na trzecim piętrze. Z doniczkami obsadzonymi roślinami jedno - lub wieloletnimi. Z sąsiadem, który czasami bywa męczący. Upalne, brzęczące niesamowitą muzyką owadów za dnia.
Od lat noszę w sobie marzenie o domu. Z ogrodem, rzecz jasna. I chociaż szanse na jego spełnienie są praktycznie znikome - pielęgnuję w sobie tą myśl bardzo starannie. Zaraziłam nią mojego M. , bo " jeżeli marzy tylko jeden człowiek, pozostanie to tylko marzeniem. Jeżeli zaś
będziemy marzyć wszyscy razem, będzie to już początek nowej
rzeczywistości" ( Helder Camara ). Od pewnego czasu marzymy więc we dwoje. Może to będzie " początek nowej rzeczywistości " ?
Za każdym razem, kiedy siadam w fotelu na moim balkonie, oczami wyobraźni przenoszę się do wymarzonego ogrodu. Pielęgnuję w sobie ten obraz . I ogród też. Uśmiecham się , bo wiem, że w moim wymarzonym ogrodzie spotkam M. W końcu marzymy razem.
Rojniki, pelargonie, bakopa. Różne odcienie bieli i zieleni. Mój miejski ogród. Na jawie. Na trzecim piętrze.
*******************
Jutro ostatni dzień candy ! Niebawem ogłoszę zwycięzcę. Wybraną osobę proszę o szybki kontakt ze mną i ... cierpliwość, bo w najbliższy poniedziałek wyjeżdżamy na podbój środkowej Dalmacji. Przede mną pakowanie, pakowanie, pakowanie ... Pisząc posta dotyczącego candy nawet nie przypuszczałam, że wybierzemy się na wakacje, tym bardziej, że w planach był remont ... Wykonanie tacy / segregatora będę musiała więc nieco przesunąć w czasie.
*******************