wtorek, 28 stycznia 2014

Kolor wyobraźni


 

Biały, zielony, srebrny. W dowolnym zestawieniu i z tendencją do niezdrowej przesady. Szkło, metal, hiacynty - w dużym natężeniu i z brakiem jakichkolwiek ograniczeń. Lubię to szlachetne połączenie materiałów i barw, które  tak mocno działa na moją wyobraźnię. Od kilku dni przyglądam się pąkom hiacyntów i czekam na ich zapach. Na przekór zimie i zziębniętym dłoniom. Wbrew dacie w kalendarzu .


Na złość ujemnym wskazaniom na skali Celsjusza  wypełniam dom kolorem. Białym, zielonym, srebrnym. Na razie. Pobudzam wyobraźnię i nasycam ją barwami, bo przecież " życie człowieka ma kolor jego wyobraźni " / Marek Aureliusz /.
Zrzucam  przy okazji ciężar dorosłości i szukam w sobie dziecka, by moje życie nabrało odpowiedniego koloru.



Pozdrawiam  - M.

niedziela, 19 stycznia 2014

Cisza niedzielnego poranka



Bardzo lubię ciszę niedzielnego poranka . Jest zupełnie inna  od tej  w dni robocze. Cisza  dnia roboczego jest bardzo wymagająca i niezwykle stresująca.  Zaczyna się dla mnie dużo wcześniej  niż u innych domowników. Wypełniona jest wieloma ważnymi sprawami do załatwienia przed wyjściem z domu. I nawet jeśli naprawdę mocno staram się jej nie zakłócić -  nagle coś wypada  z ręki,  czajnik huczy o wiele głośniej, niż mogłoby się to wydawać w ciągu dnia,  a każdy niezręczny ruch  kończy się  przebudzeniem pogrążonego  we śnie domu... 


Ale niedzielny poranek  i jego wyjątkowa cisza  są tylko dla mnie.  Leniwy, przyjazny i mocno empatyczny. Niedzielny  poranek pachnie kawą, nosi na sobie duży, wygodny sweter, chodzi w grubych skarpetach tłumiących kroki i celebruje ciszę. Z wielką ostrożnością przewraca strony czytanej książki, planuje kolejny tydzień i zapełnia notatkami ulubiony notes. Wzbogaca swoim doświadczeniem kalendarz. Jak żaden inny pobłażliwie patrzy na zamiatanie pod dywan różnych spraw, pozwala na przeczekanie, a czasami  - na  zbawienny dystans do wszystkiego. Wsłuchuje się w odgłosy śpiącego domu. I chyba najważniejsze - swoją obecnością łagodzi wewnętrzny niepokój. Komfort na wagę złota, z którego " /.../ wieczna sączy się struga przyjemnej wiary w cuda /.../ "   ( Raz Dwa Trzy "Pod niebem pełnym cudów" - mój zdecydowany muzyczny faworyt z tekstem tak pojemnym i mądrym, że za każdym razem, kiedy go słucham, odkrywam go na nowo i czerpię  pełnymi garściami --> klik !  ) 



***************************
Rozebrałam choinkę. Przede mną pakowanie pudeł, zawijanie, oklejanie. Sprzątanie. Nie lubię tego !  Dlaczego ?  - bo nigdy nie jest w 100%  skuteczne. Niezależnie od tego, co zrobię,  dom jeszcze długo będzie skrywać w najdziwniejszych miejscach  ślady  bożonarodzeniowego drzewka. Zamiast choinki - szklana butla z modrzewiowymi gałązkami ( wreszcie udało mi się taką znaleźć! ), obowiązkowo tealighty ( jestem zdecydowanie światłolubna ) i orientalne w charakterze pudełeczko z przykrywką ( ze  ScandiShop - sklepik na pewno znacie, kto nie zna, niech zajrzy --> klik !  Polecam !).

Życzę wam cudownego i bardzo  leniwego niedzielnego popołudnia ! Pozdrawiam - M.



czwartek, 9 stycznia 2014

Numer 1 na liście



Czasami zdarza się, że człowiek dochodzi do ściany. Nagle okazuje się, że układ, w którym tkwi od pewnego czasu, jest niewygodny. Że wcale nie jest skrojony na miarę potrzeb i oczekiwań. I kiedy wydaje się już, że nie ma wyjścia - nagle pojawia się światełko w tunelu. Pojawiło się i dla mnie. Na początku niewyraźne i irytujące koniecznością poświęcenia sporej ilości wolnego czasu. Zmuszające do kupienia grubego zeszytu i nastawiania budzika na szóstą rano również w soboty i  niedziele. Z czasem nabrało mocy i wymusiło na mnie podjęcie męskiej decyzji. Podjęłam więc -  słucham, ćwiczę , notuję i zdaję egzaminy. I z wielką nadzieją czekam na  zbawienną odmianę.  Czy ważną ? Najważniejszą. Ma przecież numer 1 na liście spraw do załatwienia w tym roku.

*****************

 Jeszcze jakiś czas temu wizja zmian przeraziłaby mnie i uruchomiła odruch ucieczki. Okopałabym szańce i wywiesiła  transparent - " Zmianom mówimy stanowcze raczej nie ! ". Na szczęście człowiek   mądrzeje  z czasem i  uczy się   pokory wobec  życia. Ono wie lepiej. I wbrew pozorom - jest jednak bardzo logiczną układanką.
  
Pozdrawiam - M.


*****************
Dziękuję za wszystkie życzenia noworoczne a także za zgodę  i  nie - zgodę z tym, o czym pisałam w ostatnim poście. No cóż,  " ujawniona różnica zdań pobudza myśli" ...  / Stefan Garczyński / . U mnie wciąż świątecznie. Jeśli o to chodzi, to wcale nie spieszy mi się do zmian ; )