Czasami zdarza się, że człowiek dochodzi do ściany. Nagle okazuje się, że układ, w którym tkwi od pewnego czasu, jest niewygodny. Że wcale nie jest skrojony na miarę potrzeb i oczekiwań. I kiedy wydaje się już, że nie ma wyjścia - nagle pojawia się światełko w tunelu. Pojawiło się i dla mnie. Na początku niewyraźne i irytujące koniecznością poświęcenia sporej ilości wolnego czasu. Zmuszające do kupienia grubego zeszytu i nastawiania budzika na szóstą rano również w soboty i niedziele. Z czasem nabrało mocy i wymusiło na mnie podjęcie męskiej decyzji. Podjęłam więc - słucham, ćwiczę , notuję i zdaję egzaminy. I z wielką nadzieją czekam na zbawienną odmianę. Czy ważną ? Najważniejszą. Ma przecież numer 1 na liście spraw do załatwienia w tym roku.
*****************
Jeszcze jakiś czas temu wizja zmian przeraziłaby mnie i uruchomiła odruch ucieczki. Okopałabym szańce i wywiesiła transparent - " Zmianom mówimy stanowcze raczej nie ! ". Na szczęście człowiek mądrzeje z czasem i uczy się pokory wobec życia. Ono wie lepiej. I wbrew pozorom - jest jednak bardzo logiczną układanką.
Pozdrawiam - M.
*****************
Dziękuję za wszystkie życzenia noworoczne a także za zgodę i nie - zgodę z tym, o czym pisałam w ostatnim poście. No cóż, " ujawniona różnica zdań pobudza myśli" ... / Stefan Garczyński / . U mnie wciąż świątecznie. Jeśli o to chodzi, to wcale nie spieszy mi się do zmian ; )