poniedziałek, 27 lipca 2015

... no to ruszamy !



... do naszych ulubionych miejsc. Na rozgrzaną słońcem plażę. Na wzgórza porośnięte winoroślą , zaroślami makii i oliwkami.


Po ciszę - wolną od jazgotu krzyczącej newsami codzienności - i  czas - odmierzany jedynie wschodami zachodami słońca. 
 


Pozdrawiam i ... do sklikania za 1300 kilometrów ! - M.



poniedziałek, 20 lipca 2015

Sezon letni



Sezon letni w kolorze black & white. Na balkonie. Z kapryśną pogodą. Rozgrzany palącym słońcem i wystraszony gwałtownością mało emocjonalnych burz.



Absolutnie niezależny od nastrojów i kaprysów. Pachnący poranną kawą i szeleszczący kartkami kolorowych czasopism. Z dystansem do ciągłej gonitwy pędzącej tuż za metalową barierką balkonu.

 

 

Z pełną listą kulinarnych szaleństw do ugotowania już wkrótce, a najlepiej to już od jutra.  I niespraną plamą po truskawkach na ulubionej koszulce.


 
Z obietnicą letniej przygody zatrzymaną w kadrze wakacyjnego aparatu. Pogryzioną z nadmiaru wolnego czasu papierową słomką pływającą w zimnej lemoniadzie i przygotowanym do podróży przewodnikiem.
 



Bez pośpiechu.



 Mój sezon letni ? Wiadomo, na balkonie. W moim miejskim ogrodzie na trzecim piętrze. W kolorze black & white z małą dawką zieleni. Uśmiechnięty.



Z balkonu na trzecim piętrze pozdrawiam - M. 



*************

PS - czas zacząć pakować walizki. W najbliższy poniedziałek wyjeżdżamy na Ciovo. Jeszcze tylko uporamy się z jelitówką...


*************

Poduchy - Kokon Home
Buddha, sztuczny róg, marokańskie miseczki - HouseShop
Latarnia,  szklane pudełka - Agnetha. Home


niedziela, 12 lipca 2015

Uroda życia



Uroda życia To porządek  -  rzeczy, spraw i ludzi. Metafizyka naszej codzienności. Ład niezależny od zewnętrznych zawirowań i chwilowych problemów. To stały punkt odniesienia dający poczucie bezpieczeństwa. Zwyczajne  dzień dobry  tak bardzo potrzebne, żeby zacząć kolejny dzień.   


To też porządek codziennych rytuałów - przecedzony przez sitko kapuśniak  w dymiącym zupą talerzu i pomidor ściągany z każdej kanapki. Podkradana mi co wieczór pasta do zębów i ulubiona piżama ze spodenkami w czerwono - szarą kratkę, która od dawna jest  już za mała, ale nie wyrzucaj mi jej jeszcze mamo. To wspólnie spędzany czas, kiedy możemy uczyć się siebie na nowo. Uśmiech na przepraszam.  


 ************************

Mój przepis na  życie ? Szeroko otwarte oczy, poczucie spełnienia, szczęście odnajdowane w zwykłej codzienności.  Proste ! 



 A teraz, kiedy już o tym wiem, jestem w pełni gotowa do smakowania słodko - gorzkiej  urody życia.


Pozdrawiam - M. 


wtorek, 7 lipca 2015

Upał



Gorące powietrze niemal parzy skórę. Rozgorączkowany oddech ulicy wdziera się przez szczeliny okna. Krąży między chłodem domu  a  spoconym zapachem miasta. Ciężkie od letniego skwaru powieki nie reagują wcale na kolejny łyk kawy, a nieruchawa zakładka wciąż tkwi w tym samym miejscu zwarzonej temperaturą fabuły.


 Zawieszona w upale nie otwieram jeszcze żadnego z pełnych  zabytków i turystycznych ciekawostek przewodników. Na razie podróżuję w myślach. Wytyczam nowe trasy prowadzące mnie gdzieś na drugą stronę mapy. Bez ograniczeń i ze 100% zniżką na bilet wstępu na mój wakacyjny szlak. Tam, gdzie cisza huczy cykadami, a gorące powietrze niemal parzy skórę.




upalny poranek pozdrawiam - M.