Zimno. Wietrznie. Słońce z rzadka wygląda zza ciemnych, nabrzmiałych deszczem chmur. Pada. I nastrój też - (s)pada. I właśnie mój też(s) padł. Na tyle głęboko , że stare dobre sposoby
( tarta z jabłkami, dobry film, zakupy, ulubiona muzyka ) - nie działają. Tymczasem choróbsko zatacza drugie koło. 3/4 rodziny znów siąpi i smarka. 1/4 ( córka ) nie chodzi do szkoły od wtorku. Ja ( czyli 2/4 ) łykam, co się da, od czwartku. Syn ( 3/4 ) wczoraj został zabrany ze szkoły do domu. M. ( 4/4 ) trzyma się. Jeszcze.
( tarta z jabłkami, dobry film, zakupy, ulubiona muzyka ) - nie działają. Tymczasem choróbsko zatacza drugie koło. 3/4 rodziny znów siąpi i smarka. 1/4 ( córka ) nie chodzi do szkoły od wtorku. Ja ( czyli 2/4 ) łykam, co się da, od czwartku. Syn ( 3/4 ) wczoraj został zabrany ze szkoły do domu. M. ( 4/4 ) trzyma się. Jeszcze.
W celu poprawy kondycji 4/4 członków rodziny ( M. ) dokonałam mało kontrolowanego zakupu. Bardzo męskich w charakterze ceramicznych podkładek.
I jesień może się już sprowadzać na dobre .
*****************
Tym marudząco - narzekającym akcentem kończąc, z wieeelką jednak nadzieją na odrobinę lata jesienią - pozdrawiam - M.