wtorek, 31 grudnia 2013

"Winien" i "Ma"



Dlaczego  tak wielką wagę przywiązuje się  do ostatniego dnia w roku ? Tak w zasadzie to nic się nie kończy, ani nie zaczyna. Przełom ? Przecież to tylko symboliczna cezura pozwalająca dzielić życie na drobniejsze odcinki. Jeden ruch wskazówki zegara wywołuje lawinę postanowień, zmusza do podsumowań i rozliczeń. Skrupulatnego wypełnienia rubryk z wiele mówiącymi nagłówkami - "Winien"  i  "Ma". Winien - życiu, ludziom, sobie ? Ma - dla siebie, czy wbrew sobie ? Nie wypełnię dzisiaj  żadnej z rubryk, nie podsumuję  i  nie podliczę  za pomocą kalkulatora. Bogatsza o doświadczenia minionego roku -  wzniosę toast za pachnący nowością kalendarz, który przez dwanaście miesięcy spuchnie od wciąż doklejanych karteczek - "uwaga", "zapamiętać", "zrobić" - z wielką wyrozumiałością przyjmie każdy wybuch emocji i dyskretnie zachowa w pamięci wszystkie osobiste uwagi.  Będzie cichym świadkiem potknięć i sukcesów.  Nabierze życia.  Mojego. Zmądrzeje  moim doświadczeniem i - otwarty za  jakiś czas - może udzieli mi odpowiedzi na to jedno z najtrudniejszych pytań w życiu -  co "Winien", a co "Ma".


******************

Na nadchodzący rok życzę Wam wszystkiego dobrego. 
Spełniajcie swoje marzenia, zadziwiajcie same siebie  -  własną siłą i wielkością. Bądźcie kreatywne  i  miejcie odwagę rzucać wyzwania życiu.

Trzymam kciuki. Za Was i za siebie. Mocno : )

Bardzo się cieszę, że jesteście ze mną !

*******************
  

Pozdrawiam - M.



niedziela, 29 grudnia 2013

Szczypta magii na co dzień


Święta już minęły. Tak szybko ! Na szczęście ich  klimat i niesamowity czar wciąż trwają. Delektuję się każdym drobiazgiem i próbuję zaklinać czas, by nie biegł tak prędko.


Przede mną kolejny kubek gorącej, pachnącej cynamonem herbaty. Ciastka stojące w szklanym słoju tuż obok kanapy kuszą nieustannie i obiecują  zamienić swym smakiem zwykłe popołudnie w  wyjątkowy czas. Tylko dla mnie. I wcale nie przesadzają.



 Wreszcie mam chwilę, żeby posłuchać innych. Spojrzeć na wiele  - wydawałoby się doskonale znanych  spraw -  od podszewki, i dostrzec -  jak  twarde są do zgryzienia. Spróbować  rozwiązać  wszystkie gordyjskie węzły i temu, co najpilniejsze, nadać właściwy bieg.


Wyciągam wnioski z ... Zapamiętuję wskazówki, by  ... Zwracam uwagę na ...


Pomaga mi w tym szczypta magii na co dzień. Tej świątecznej. Wciąż trwa. Połyskuje srebrzystym kolorem tacy ( od Lilli, z jej cudnego sklepiku --> klik ! ), ogrzewa ciepłym światłem rozpalonych świec i ma zapach kwitnących hiacyntów.

Pozdrawiam - M.


czwartek, 26 grudnia 2013

Wieczerza Wigilijna




Kiedy  wszystko było już przygotowane, dom wypełnił   zapach goździków   i kompotu z suszonych owoców.  Biały obrus  na stole dał znak, że to już za chwilę. Opłatek, skrywając w sobie wszystkie najszczersze życzenia, czekał na sianku na pierwsze przełamanie i ciepło gorących słów.




Wystrojona choinka, stojąc na honorowym miejscu, zapewniała, że  to już czas, pilnując jednocześnie ukrytych pod gałązkami prezentów. Uśmiech. Wzruszenie. Gorące łzy. Życzliwość. Zaprosiłam je, przyszły - i uświetniły ten najbardziej magiczny wieczór w roku.


Doprawiłam nimi, zgodnie z podawanym wcześniej przepisem na święta ( klik! ), tradycyjne  potrawy wigilijne. I naprawdę było wyjątkowo. Mimo bolącego od różnych domowych prac kręgosłupa, obolałego łokcia i niemiłosiernie dokuczającego palca. 




 Nie wiem, jak Wy, ale ja  -  uwierzyłam kolejny raz  - w jeszcze jedno Boże Narodzenie



Pozdrawiam cieplutko - M. ---> klik !



poniedziałek, 23 grudnia 2013

To już jutro !



"Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do  swojego brata i wyciągasz do  niego ręce - jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać - jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności - jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom", tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego , moralnego i duchowego ubóstwa - jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość - jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez ciebie - zawsze wtedy jest Boże Narodzenie"
/ Matka Teresa z Kalkuty /


 Właśnie takich Świąt Wam życzę -  pełnych zadumy i refleksji. Z miejscem na uśmiech i  na drugiego człowieka


*****************************

 Radosnych Świąt !
  
*****************************

Czy ktoś jeszcze , tak jak ja, ma niekończący się dyżur w kuchni ?! Wigilia i pierwszy dzień Świąt u nas, potem odpoczywam. Mam wrażenie, że mój świat  skurczył się ostatnio do blatu roboczego, piekarnika i zmywarki. Wracam do kuchni, potem jeszcze ostatnie dekoracje i ... można mordować karpia ; )  Na zakończenie zostawiam mały, muzyczny upominek --> KLIK !

  

wtorek, 10 grudnia 2013

Przygotowania




Zimno ! Brrrr ... Kubek  herbaty z sokiem malinowym ogrzewa dłonie. Kaloryfer  poci się od nadmiaru kalorii. Cisza huczy swoją muzyką w uszach. Zagłuszam ją  szelestem przewracanych kartek  i brzęczeniem łyżeczki. Mój status ? W trybie oczekiwania.


Prezenty już kupione, lada dzień zaprosimy choinkę do domu. Lampa znów powędruje do piwnicy, a fotel będzie musiał się przeprowadzić na drugą stronę pokoju. Pojawią się kartony pełne połyskliwych bombek i brzęczących dzwoneczków. Zapanuje chaos, wybuchną spory w pokoju dzieci, jakie zabawki powinny ozdobić ich drzewko w tym roku.  Wystrojona choinka zaanonsuje nadejście świąt swoim zapachem.


Jeszcze tylko kilkanaście dni !  Czas sfinalizować pewne sprawy, odkurzyć wyrozumiałość i cierpliwość, które wystraszone codziennością pochowały się gdzieś po kątach. Ale ja je znajdę. I zaproszę na Wieczerzę Wigilijną.



Pozdrawiam - M.


************************ 
PS   - trzymajcie za mnie kciuki, w sobotę zdaję egzamin ! I posłuchajcie koniecznie  - klik !


wtorek, 3 grudnia 2013

Przepis na Święta


Pierwszy tydzień adwentu. Najwyższy czas przygotować menu, ustalić szczegóły, zaplanować wszystko dokładnie. Kalendarz puchnie od notatek ! 


Dla M. koniecznie pierogi z kapustą i grzybami ( kupić tę dobrą kapustę, co zawsze,  cebulę, pieczarki i grzyby suszone ). O. - śledzie ( zamówić płaty do zrobienia u pani  w sklepiku obok bloku ) ... Z grzybkami czy w śmietanie z czosnkiem ? ( uzgodnić ! ). B. - grzybowa ! - koniecznie z borowików ( nie zapomnieć o borowikach ... " mamo, twoja grzybowa jest najlepsza na świecie! " ). 



Co jeszcze ?  Chrzan z jajkami - do karpia ( pamiętać o jajkach !... o dużej ilości jajek...  ), sałatka - do śledzi ( jabłko, gotowany ziemniak, ogórek kiszony, cebula ),  galaretki drobiowe  ( + groszek, jajko, marchewka i ... ocet balsamiczny ),  karczek pieczony            ( hmmm ... a może jednak boczek ? tak kilo - kilo dwadzieścia ... ),  pasztet ?!  ( ale jeżeli już, to tylko z przepisu  Grażyny ).  Bigos ! ( łopatka, wołowina, boczek + kiełbasa, powidła śliwkowe, jałowiec, grzyby ).  Sałatki ?  tylko jakie ?  - uzgodnić. Na pewno tą do łososia, na spodach z kruchego ciasta. No i roladki wołowe w pierwszy dzień Świąt ( wołowina pieczeniowa, słonina, ogórek, marchewka, seler, cebula ... i wykałaczki ! ). A może halibut pieczony  z warzywami ? ( rękaw do pieczenia ). Uzgodnić.



Teraz tylko spisać wszystkie życzenia i kulinarne smaczki, wypisać produkty i  podzielić całość prac na dni. Doprawić uśmiechem, szczyptą humoru i opłatkiem. Całość wymieszać ze śniegiem oddzielonym od żółtek, wlać 1/2 fiolki zapachu pieczonych pierniczków i okrasić wspólnie śpiewanymi kolędami. Gotowe !




Pozdrawiam - M.

 


*****************************

Nie wytrzymałam ! zawsze dekoruję dom prawie w ostatniej chwili, ale w tym roku nie dałam rady, no nie mogłam się powstrzymać ; ) Tu i ówdzie robi się więc  świątecznie i zimowo.
Na zdjęciach widać śliczne poszewki w gwiazdki, które kupiłam u Marty z bloga
Little Dreams ( klik ! ). Marta, poszewki są naprawdę cudne, dziękuję :D
Witam nowych obserwatorów, jest mi naprawdę baaaaaardzo miło ! M.

czwartek, 28 listopada 2013

Oczekiwanie


  
Gdyby chcieć zdefiniować całe to przedświąteczne zamieszanie, nadać mu certyfikat ISO i przydzielić kod kreskowy - okazałoby się, że trzeba odrzucić wszelkie procedury i znane sposoby klasyfikacji .  Dlaczego ? Bo nie pasują. Nie przewidują marginesu na nieracjonalne zupełnie dzianie się zdarzeń


Bo jak wytłumaczyć to, że smażony na maśle karp i barszcz z uszkami podawane innego dnia, niż ten wigilijny, nie smakują wcale tak samo ? Skąd ta wewnętrzna gotowość do bycia dobrym ? Jak to się dzieje, że nagle odnajduje się uśmiech, który  dawno temu gdzieś się zawieruszył ?

 
 
Lubię ten niesamowity czas. Skrzypienie śniegu pod butami i zaczerwienione od zimna policzki. Pomalowane przez mróz szyby i zapach zielonego drzewka. Przedświąteczny rozgardiasz i mąkę rozsypaną przy rodzinnym lepieniu pierogów.




*****************
 
 Niedziele adwentu. Oczekiwanie na magię świąt, która kolejny raz sprawi, że każdy będzie miał szansę ocalić w sobie coś z dziecka. Już w najbliższą niedzielę rozpoczynamy  odliczanie.
  
Pozdrawiam - M.



*****************

Mój adwentowy wianek - splątane korzenie i gałązki pobielone farbą. Świece, zawieszki z cyferkami oznaczającymi kolejną niedzielę adwentu. I bombki. Mleczne, błyszczące, zmrożone. Pod prąd.
 

poniedziałek, 11 listopada 2013

Pod niebem pełnym cudów



Otulona ciepłym kocem przeglądam stosy gazet. Szukam inspiracji. Internet mruga porozumiewawczo zielonym oczkiem routera. Enya  w zimowo - świątecznym wydaniu
( ... na absolutnie rewelacyjnej płycie " And Winter Came...." -->KLIK! ) podsyca wyobraźnię i  jak wehikuł czasu   przenosi w odległą przeszłość. Do domu z dzieciństwa.




Myślę już o świętach. Planuję zakupy, czekam. Każdego dnia  pomysły na dekoracje stają się coraz bardziej precyzyjne. Bardzo lubię ten czas - przed. I choć mam wrażenie, że to "przed" z roku na rok zaczyna się coraz wcześniej, to nieodmiennie  - mimo upływu lat - odczuwam dreszczyk emocji




Tak, myślę już o świętach. Czekam  na magię zmian i wszelakich postanowień. Na spełnianie ich - pod świątecznym niebem pełnym cudów. 
 


Pozdrawiam - M.


czwartek, 31 października 2013

Odpowiedź



Codzienna bieganina. Pogoń za nieuchwytnym. Kłótnie o drobiazgi. Wściekłość , bo nie wychodzi i złość, że jednak coś wyszło. Ale innym. Nadgodziny.   Kilogramy zakupów taszczonych na trzecie piętro. ZmęczenieSprzeczka  z powodu skarpetki rzuconej gdzieś w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. Nieporozumienia wynikające z niedomówień i zatkanych celowo uszu. Po co ?


Przecież  szczęście nie chodzi w skarpetkach, a sensu życia nie odnajduje się płacąc rachunek za schab bez kości. Gdzie więc są ? Pewnie gdzieś pomiędzy. Ubrane w codzienność nawet nie myślą dawać znaku życia. Trzeba rozglądać się uważnie i wytrwale szukać. Chwilami wydaje mi się, że znalazłam. Chwilami -  kiedy zapominam  zatkać uszy i nie słyszeć. Gdy trepki zostawione po niewłaściwej stronie futryny po prostu kojarzą się z kimś, kogo kocham. W pogoni za    nie - wiadomo - czym     gubię gdzieś to, co najważniejsze.



Cały czas uczę się  nie mijać tego, co w życiu kluczowe. Nie pozwalać na to, by mało istotne sprawy przejęły kontrolę . Tworzę nowy porządek i odnajduję sens - gdzieś pomiędzy. Chcę zdążyć przed upływającym czasem, zanim zabierze mi wszystko, odbierając jednocześnie sens   wszystkiemu.



Pozdrawiam - M.



PS - Jesień na całego ! dynie  w wersji mini, taca z różnościami, kilka doniczek i tealightów.
 Spokój ( kocham ten stan ! ... )
  .