Dziś z wielkim uczuciem ulgi zamknę drzwi za summą niedobrych dla nas zdarzeń. Jak nigdy - dokonam rachunku minionych dni i uśpionego po drodze sumienia. Mądrzejsza o doświadczenia ostatnich dwunastu miesięcy poszukam straconego gdzieś czasu, by już za chwilę oddać go nam z nawiązką. Kolejny raz z pokorą przekartkuję niezapisany jeszcze życiem kalendarz. Ale jak zwykle - niczego nie zaplanuję. Nie spiszę też listy życzeń ani noworocznych postanowień, by nie zaskakiwać losu swoimi planami. By nie stawiać go w głupiej sytuacji. Że czegoś się znowu nie da, bo to pod prąd
i wbrew życiu. Że to nie tak.
i wbrew życiu. Że to nie tak.
Poszukam za to dobrych chwil. Przez kolejny rok postaram się oswajać dalej naszą codzienność. Pamiętać o tej szynce - że oczywiście ma być bez skórki. Że pomidor na kanapce to niekoniecznie, i że jak tosty na śniadanie, to jak zwykle bez ogórka. Pamiętać, że czas trzeba dzielić tylko na ten dokonany i niedokonany, a najlepiej to na nasze czworo. Stale szukać wszystkich smaków naszego życia. Pilnować, by niebo nie runęło nam na głowę w chwili największego nieszczęścia. A nawet, jeśli przyjdzie mu nagle do głowy, żeby jednak runąć - to postaram się znaleźć sposób, żeby je podnieść.
I nas pod tym niebem też.
I nas pod tym niebem też.
*********************
Życzę Wam pięknej codzienności w Nowym Roku !
*********************
**********
PS - ten fenomenalny kalendarz na 2016 rok znajdziecie tu ---> klik !