Zmęczeni słońcem i przewidywalnością dnia, w obawie przed godzinami spędzonymi wyłącznie na plaży - wsiadamy do samochodu. Ruszamy w kolejną podróż po Chorwacji. W poszukiwaniu tego, co urzeka nas najbardziej - urokliwych, wąskich uliczek i ich niezwykłego klimatu . Wyjeżdżamy z wyspy. Pokonujemy kilka dobrze znanych już ciasnych zakrętów, mijamy piekarnię i stragany pełne dojrzałych warzyw i owoców.
Przed nami centralna Dalmacja, ujście rzeki Krka. Wzgórza porośnięte oliwkami, winoroślą, przywiezionymi przez Rzymian zaroślami makii i ... Szibenik, najstarsze miasto założone przez rdzennych Chorwatów w IX wieku na wschodnim wybrzeżu Adriatyku. Osada rybaków i piratów, niemy świadek konfliktu zbrojnego między Bizancjum a Wenecją.
Wreszcie jesteśmy na miejscu. Skwar sierpniowego dnia oblepia
skórę. Brakuje powietrza. I tylko świadomość tego, co za chwilę
będziemy mogli zobaczyć, sprawia, że nie uciekam z powrotem do
klimatyzowanego wnętrza samochodu. Zabieramy ze sobą wyłącznie to, co
naprawdę niezbędne - aparat i przewodnik.
Przez chwilę w skupieniu przeglądamy mapy, na których szukamy drogi prowadzącej do średniowiecznej starówki. Smaku Chorwacji.
Pnąc się coraz wyżej, pokonujemy niezliczone serpentyny schodów i brukowane uliczki starego miasta. Wokół nas idealna harmonia tradycji i natury, niespotykany spokój i cisza.
Ciasna zabudowa średniowiecznych, wysokich budynków z białego wapienia przynosi ulgę, rzucając zbawienny cień. Co chwilę przysiadamy na rozgrzanych, kamiennych schodach i progach domów. I na szczęście znajdujemy to, czego szukaliśmy, bo mimo dokuczliwego gorąca kluczymy między wąskimi przejściami wypełnionymi po brzegi czasem przeszłym.
Zaledwie kilka minut spędzamy na szczycie wzgórza, skąd podziwiamy panoramę miasta. Skwar zmusza nas do zejścia w dół. Śliskie, błyszczące schody prowadzą nas ponownie w głąb miasta.
W pewnej chwili między rdzawymi dachami domów dostrzegamy kopułę Katedry św. Jakuba
z XV wieku. Jeszcze tylko kilka wyjątkowo wąskich i stromych stopni
.... i...
.... stoimy przed bramą główną niezwykłej bryły zbudowanej wyłącznie z
kamienia.
Szukając chłodu siadam u stóp jednego z lwów pilnujących wejścia do środka katedry i wsłuchuję się w rozmowy turystów mówiących wszystkimi językami świata. W upał. Przyglądam się ludziom, ich twarzom, dłoniom i emocjom. Przeglądam się w nich. I nagle odkrywam, że jesteśmy jednym - niemym zachwytem. Niedowierzaniem i podziwem. Zaskoczeniem i oczarowaniem.
Patrzę na posągi Adama i Ewy, na dwuskrzydłową bramę portalu obrazującą życie Jezusa, figurę św. Michała zabijającego smoka. Chłonę każdy detal, dotykam śliskiego kamienia, by jeszcze lepiej zapamiętać wszystko, co mnie otacza.
Fotografuję rzeźby ludzkich głów, które zdobią biegnący w połowie wysokości katedry fryz. Patrzę odważnie w śledzące każdy mój ruch kamienne oczy. Zatrzymuję w kadrze grymas. Zaskoczenie i strach, radość i zadumę.
Zmęczeni kilkugodzinnym marszem zmierzamy w stronę pobliskiej cukierni, by choć na moment odpocząć od palącego słońca. Ochłonąć z emocji i utrwalić w sobie każdy oglądany przed chwilą szczegół. Uśmiechnąć się do siebie na myśl o kolejnym chorwackim oczarowaniu.
Pozdrawiam - M.
******************
Posłuchajcie - klik !
w piękną podróż mnie zabrałaś, dziękuję
OdpowiedzUsuńUwielbiam! O Chorwacji mogę czytać o czytać i bez opamiętania oglądać zdjęcia by choć na chwilę przenieść się w ten klimat.
OdpowiedzUsuń... bo Chorwacja uzależnia ;) Pozdrawiam - M.
Usuńpięknie....czuc słonce az,,,, ;))
OdpowiedzUsuńPiękne białe miasto spalone słońcem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie utrwalone na zdjęciach piękno. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne, wakacyjne wspomnienia! Cudne zdjęcia kochana!
OdpowiedzUsuńSłonecznego i radosnego weekendu, ściskam:):):)
Wspomnienia i przeżycia na tyle intensywne, że moje baterie naładowane są do pełna, oby wystarczyło do następnych wakacji ;) Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńCudowna relacja! Poczułam ten skwar i... ten zchwyt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
... i o to chodziło ;) Pozdrawiam ciepło - M.
UsuńAle cudowna relacja!!!
OdpowiedzUsuńPięknie !!! Biały wapień, lazur nieba i skwar to aż bije z Twoich fotografii :)
OdpowiedzUsuńWystarczy zamknąć oczy i już się tam jest !
Pozdrawiam:)
Tam trzeba pojechać, odważ się i nie bój się upału ! Buziaki - M.
UsuńI właśnie za to wszystko kocham Chorwację.Zawsze jest coś nowego czym człowiek się zachwyci :)
OdpowiedzUsuńFakt, to niezwykła, absolutnie cudowna mieszanka :) Pozdrawiam cieplutko - M.
UsuńDziękuję za cudowny spacerek pięknymi zakątkami.....Pozdrawiam pa.....
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia.Przypomniały mi się poprzednie wakacje w Chorwacji, gdzie też "szalałam z aparatem":))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Te same kierunki te same ścieżki :) te same wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Restauracje Renata znam doskonale, to na "trasie" zejścia do miasta .
Nie daleko mamy swoją miejscówkę Put Rastica a nasza "plaża" o kamienne półeczki przy restauracji Obzor :)
Może leżymy niedaleko siebie i nawet nie wiemy ???
Pozdrawiam Patti
Uwielbiam tam spędzać wakacje….w tym roku byliśmy w części północnej i też było bajkowo :) Piękne zdjęcia i wspomnienia …...
OdpowiedzUsuńMaszko wpadnij do mnie na chwilkę...mam niespodziankę:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za piękne wspomnienie moich wakacyjnych ścieżek, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dałaś się odkryć. Z przyjemnością obejrzałam piekne klasyczne kadry klasycznej architektury. Jestem fanem klasyki a teraz równiez twojego bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda