wtorek, 7 lipca 2015

Upał



Gorące powietrze niemal parzy skórę. Rozgorączkowany oddech ulicy wdziera się przez szczeliny okna. Krąży między chłodem domu  a  spoconym zapachem miasta. Ciężkie od letniego skwaru powieki nie reagują wcale na kolejny łyk kawy, a nieruchawa zakładka wciąż tkwi w tym samym miejscu zwarzonej temperaturą fabuły.


 Zawieszona w upale nie otwieram jeszcze żadnego z pełnych  zabytków i turystycznych ciekawostek przewodników. Na razie podróżuję w myślach. Wytyczam nowe trasy prowadzące mnie gdzieś na drugą stronę mapy. Bez ograniczeń i ze 100% zniżką na bilet wstępu na mój wakacyjny szlak. Tam, gdzie cisza huczy cykadami, a gorące powietrze niemal parzy skórę.




upalny poranek pozdrawiam - M. 
 


25 komentarzy:

  1. Pięknie to ujęłaś :) Dar pisania niesamowity i inny niż pozostałe.Gratuluję talentu Maszko. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dar pisania i czytania to jedna z największych przyjemności, jakie zna ludzkość ;) Jeśli choć odrobinę tej przyjemności może należeć do mnie, to mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęściarą ! Dziękuję barrrrrdzo i pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
    2. Za Twoją sprawą jestem i ja szczęściarą, dziękuję za dar czytania Ciebie:) u nas właśnie pada deszcz i dobrze, bo roślinki krzyczą " pić"

      Usuń
  2. Choc upal rozleniwia to i tak go uwielbiam :)
    Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upał w mieście jest męczący, bo cóż przyjemnego może być w nagrzanych do granic możliwości murach ;) Upał nad Adriatykiem ? Ta opcja zdecydowanie bardziej mi się podoba ! Pozdrawiam - M.

      Usuń
  3. pieknych wakacji , j juz za tydzie wyruszam po przygode ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udanego wypoczynku ! Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D ... i pozdrawiam upalnie ;) - M.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ufff... mam jednak nadzieję, że wkrótce się ochłodzi. Klimatyzator rzadko kiedy odpoczywa, a gotowanie to jak jedno z zadań w szkole przetrwania ;). Upał w mieście to nic przyjemnego, znacznie lepiej znieść wysokie temperatury nad wodą czy na wsi. Pozdrawiam - M.

      Usuń
  6. Bardzo lubię styl w jakim piszesz :)) Zawsze czytam Twoje posty z przyjemnością :)
    Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D A jednak ktoś czyta ! Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  7. Ale Ci idzie lekko to pisanie... uwielbiam Cie podczytywać, a i podglądać też miło:)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie tez upał:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 36 stopni w cieniu to jednak zdecydowanie za dużo, czekam na jutrzejszy spadek temperatury. Moje mieszkanie na ostatnim pietrze przypomina piekarnik... ;) Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  9. Należę do osób ciepłolubnych więc mnie jak najbardziej dobrze :)))) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Należę do osób ciepłolubnych więc mnie jak najbardziej dobrze :)))) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale 36 w cieniu ?! w mieście ??? na ostatnim piętrze ???... Zdecydowanie wolę 5-7 stopni mniej ;) Buziaki - M.

    OdpowiedzUsuń
  12. mimo, że lubię ciepełko i jestem na nie wytrzymała jak kaktus, to ostatnio jest dla mnie zdecydowanie za gorąco.... deszcze, który bije teraz o parapet powinien złagodzić upały ...

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie dziś ochłodzenie...
    wakacyjne uściski kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A u mnie już po upałach a tak bardzo je lubię. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Upał...tęsknimy za nim kiedy mróz szroni nasze okna, kiedy sople wiszą na dachach naszych domostw...Upał... a dziś kiedy termometr wznosi się niemiłosiernie w górę, my szukamy cienia...co za paradoks...:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się ten post jak nie wiem co :-)

    OdpowiedzUsuń