Pierwszy dzień wyprawy i 1050 kilometrów
drogi przed nami. Zawrotna prędkość , szybko zmieniające się widoki. Niecierpliwość, bo w głowie wciąż tkwią
zakodowane obrazy odwiedzonych w ubiegłym roku miejsc, do których spieszno, jak
jeszcze nigdy przedtem. Tolerancja dla mało komfortowej pozycji ( 12 godzin na
siedząco ?! ), znudzonych drogą dzieci i męczącego na dłuższą metę szumu
klimatyzacji.
Chorwacja, Ogulin. Pizza w rodzinnym rozmiarze XXL, szybki prysznic i
... głęboki sen, z którego wyrywa myśl, że przecież szkoda czasu. Drugi dzień podróży na wyspę Ciovo. Dziś przed nami
jeszcze 75 kilometrów bocznymi i bardzo
krętymi drogami zawieszonymi nad prawdziwymi
przepaściami. I zwiedzanie parku. Potem blisko 300 km, by znów zamieszkać na ukochanej wyspie.
Parking. Tablica z napisem " Nacionalni Park Plitvicka Jezera "
informuje, że jesteśmy u celu naszej
wyprawy. Stoimy przy wejściu nr 2. Tłum ludzi. Kasa biletowa i plan - schodzimy
w dół, trasą od górnych jezior w kierunku Vielikiego Slapu. Najpierw
przejażdżka wzdłuż jezior kolejką, potem pieszo, rejs łodzią i jeszcze kawałek
w dół do największej atrakcji -
Wielkiego Wodospadu . I powrót kolejką.
Upał, mnóstwo ludzi chętnych do podziwiania szesnastu jezior, cudu natury wpisanego na listę UNESCO. Kolejka, niesamowita duchota. Niepewność, czy silnik samochodu poradzi sobie z taką różnicą wzniesień. Wysiadamy. Plecak wypakowany butelkami z wodą staje się coraz lżejszy. Tylko aparat pęcznieje od zdjęć ; )
Wkraczamy w inny świat. Wokół nas prawdziwy tunel z drzew liściastych i iglastych,
niezliczone drewniane pomosty ułatwiające komunikację , huk wodospadów, szum
przepływających strumieni. Kolorowe ważki, które unoszą się nad wodą o niespotykanej
barwie - turkus?! butelkowa zieleń ?! granat
?! Jeziora o krystalicznie czystej wodzie z mnóstwem ryb. Inne - zarośnięte
algami i wodorostami.
W głębinach zatopione konary drzew. Rozrastające się algi i wodorosty o nieprawdopodobnych kształtach i zaskakującej brawie. Jedne jeziora przechodzą w drugie, zasilając je swoimi wodami i
tworząc malownicze wodospady.
Mija szósta godzina naszej wędrówki. Stoimy na pomoście w oczekiwaniu
na łódź, która przewiezie nas na drugi brzeg wielkiego jeziora Kozjak.
Bezszelestny napęd statku pozwala na skupienie się na oglądanym krajobrazie i
przywołanie w pamięci dopiero co podziwianych widoków. Punkt
P3. Wysiadamy. Zajmujemy ławy przy wielkim drewnianym stole. Kurczak z rożna
smakuje niesamowicie. Chwila na odpoczynek. Przed nami jeszcze ostatni punkt wędrówki - Vieliki Slap. Zbieramy się i po kilkunastu minutach z trudem
powstrzymujemy okrzyk zachwytu. I radości, bo delikatna mgiełka utworzona z wody spadającej z olbrzymiej skały pozwala na chwilkę wytchnienia.
Wracamy. Wspinamy
się krętą, wąską drogą w kierunku miejsca, z którego kolejka zabierze nas na
parking. Jeszcze tylko rzut oka na jeden z najpiękniejszych widoków - kilka turkusowych jezior ułożonych kaskadowo, przedzielonych małymi wodospadami i
pomostami .
Plitwickie Jeziora. Niesamowity, wodny świat stworzony przez
narastające z trawertynu zapory. Zaskakujący. Moje kolejne chorwackie
oczarowanie : )
Z wyspy Ciovo - GORĄCO pozdrawiam - M.
Plitwickie to moja niezrealizowana zachciewajka podróżnicza, zachwycają mnie te krajobrazy. Dzięki za relacje i zapraszam do mnie....do Lyonu i Barcelony:-))) Buziaki Gosia
OdpowiedzUsuńGosiu, jedź koniecznie, bo to prawdziwa uczta dla zmysłów. I nie ma w tym odrobiny przesady :) Pozdrawiam - M.
UsuńByłam w Plitwickich jeziorach naście lat temu i do dziś tak sobie wyobrażam RAJ na ziemi :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, tak wygląda raj :) Pozdrawiam - M.
Usuńna Chorwacjii byłam 2 razy ale do jezior jeszcze nie dotarłam,może w przyszłym roku się uda :) piękne zdjęcia i fajna relacja :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz mieć możliwość, pojedź koniecznie. Zwiedzanie trwa dobrych kilka godzin, ale nie żałuję ani minuty ! Pozdrawiam - M.
UsuńJe to nádhera !!!
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, to jest cudowne :) Pozdrawiam - M.
UsuńWspaniałe wrażenia i niezapomniane atrakcje, zazdraszczę bo nie byłam ,ale fajnie ,że możesz to przeżyć, udanego wypoczynku;-))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby i Tobie się udało :) Pozdrawiam - M.
UsuńWspaniałe widoki,cudowne!!
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze :)
W Chorwacji byłam już dwukrotnie, ale tam jeszcze nie dotarłam, jak widać to mój wielki błąd, no cóż muszę wybrać się kolejny raz:) Zdjęcia rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńWybierz się koniecznie :) Za każdym razem, kiedy wyjeżdżam z Chorwacji, czuję niedosyt,że nie zobaczyłam jeszcze tylu fantastycznym miejsc ! Moim marzeniem jest zwiedzenie Dubrownika. Może następnym razem ? Pozdrawiam - M.
UsuńCo za cudowna wyprawa,sliczne widoki:)
OdpowiedzUsuń:D Wyprawa to dobre słowo, miejscami czułam się jak w innym, zapomnianym świecie, który czeka tylko na odkrycie ;) Pozdrawiam - M.
UsuńTak,tak ,to cudowne miejsce.Byłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja tez byłam. Magiczne, niezapomniane miejsce. Niedługo będę w tych okolicach :))))) miłego wypoczynku. S.
OdpowiedzUsuńTo jest jedno z tych miejsc, w których po prostu nie wolno nie być :) Wypoczywaj na całego ! Pozdrawiam już powakacyjnie - M.
UsuńPięknie tam !
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś tam pojechać :)
Buźka !
Jedź koniecznie ! Pozdrawiam - M.
UsuńTwoje fotografie przywołały wspomnienia, kiedy pierwszy raz ujrzałam te cudne wodospady, mnóstwo pstrągów i błękitną wodę - zamarłam z wrażenia, park jest wspaniały, polecam jeszcze dużo mniejszy, ale również urokliwy na wyspie Krka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i spokojnego wypoczywania życzę
Krka i Dubrownik to plan na następny wyjazd. Mam nadzieję, że się uda ... Pozdrawiam- M.
UsuńNatura to najpiękniejszy architekt. Tylko Ona potrafi stworzyć coś, co żaden człek nie potrafi poprawić:) Masz szczęście być w takich miejscach. Dzięki za urokliwe fotki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację, najpiękniejsze są krajobrazy stworzone przez naturę, nic im nie dorówna ... Pozdrawiam - M.
UsuńKolejny punkt do listy marzeń. Cudowne miejsce. Dziękuję za fotorelację. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiejsce jak nie z tego świata. Fajnie, że udało się Wam zwiedzić ten cud natury. Mam nadzieję, że i ja tam kiedyś się znajdę :) Śliczne zdjęcia i opis. Jestem zachwycona kolorem wody. Nawet nie życzę Wam udanych wakacji, bo widzę, że są rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Tak, wakacje były rewelacyjne :D Wybierz się tam koniecznie ! Pozdrawiam - M.
UsuńPięknie, delektuj się widokami i wypoczywaj:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za fotorelację, liczę, że kiedyś zobaczę na żywo :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizację, WARTO :D Pozdrawiam - M.
UsuńZachwycające miejsca;-)
OdpowiedzUsuńNo comment...
OdpowiedzUsuńA jednak - Jeziora Plitwickie-moje marzenie za każdym moim pobytem w Chorwacji. Czeka na realizację. Mam głęboką nadzieję, że jednak kiedyś się uda.
Foto- i opisowa relacja-świetna, bardzo wciągająca. A co do długości i męczącej trasy to uważam że baaardzo warto. Ja jeżdżąc do Chorwacji narzekam na podróż, ale zadowolenie przychodzi w momencie, kiedy opuszczam samochód i stawiam pierwsze kroki na chorwackiej ziemi. Super post!! Pozdrawiam! :))
Zuza, ja tylko w czasie drogi lekko marudzę, bo potem zapominam od razu ;) To, co oferuje Chorwacja, jest najwspanialszą rekompensatą za trudy podróży. A jeśli mój M. zapyta w przyszłym roku, gdzie jedziemy na wakacje, bez mrugnięcia odpowiem - no jak to, gdzie? do Chorwacji !
UsuńPlitwickie ? jedź koniecznie ! Pozdrawiam - M.
Cudowne miejsce, piękne zdjęcia:) juz wiem gdzie pojedziemy w następne wakacje, pozdrawiam serdecznie, Sylwia
OdpowiedzUsuńOj byłam tam w tym roku:)) Było cudownie.Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Maszko, Chorwacja jest cudna a jeziora urzekają. Ech, ile to już lat...Serdeczności i na candy zapraszam
OdpowiedzUsuńco za kolory i ta uspokajająca moc wody wspaniałe wakacje pozdrowienia dla was
OdpowiedzUsuńMarzy mi się strasznie to miejce :)
OdpowiedzUsuń