sobota, 31 stycznia 2015

Nieidealnie i całkiem codziennie



**************
Mamo, ona mnie przezywa ! Bo on mi dokucza ! Ty pierwsza zaczęłaś ! Akurat

**************

    
 Wciskam głowę w ramiona i staram się uciec jak najdalej od wszelkich zdań wykrzyknikowych i partykuł. Wzmacniających  i  przesadzonych też. Od stanowczych żądań rychłej pomocy i sprawiedliwego arbitrażu. Dociekań,  kto zdecydowanie bardziej i jako pierwszy. Kluczę między nabitym sińcem a urażoną dumą, między zbrodnią a karą - nie znajdując wcale przyczyny ni skutku. Wciągam głęboko powietrze przesiąknięte absurdem, dziwnymi zarzutami i zadawnionymi urazami.  Koniec końców stawiam szlabany i całkiem poważne ograniczenia. Zamykam w sobie złość i bezsilność, czuję w ustach gorzki smak chwilę temu rozpętanej  awantury. Liczę też do dziesięciu  i do świętego spokoju. Przy okazji gubię się  w rachunkach i zupełnie nie potrafię już  zsumować wszystkich mniej lub bardziej uzasadnionych pretensji. 

**************
Mamo, bo on znowu zaczyna ! ...

 ************** 
 


Pozdrawiam - M.


**************

PS - bardzo Wam dziękuję. Za każdy pozytywny wpis i  przychylną obecność. Tak naprawdę to dopiero Wasze komentarze przekonały mnie, że powinnam spróbować. Dwie kategorie - nie za dużo ? Blog Roku  i Tekst Roku. Wiem, wiem - totalny brak skromności i samokrytycyzmu.  03.02.2015 – 10.02.2015 - to termin nominowania blogów (głosowanie SMS). Mam nadzieję, że będziecie ze mną. Jak zawsze.

47 komentarzy:

  1. Dobrze jest czasem pobyć takim nieidealnym, gdzieś pomiędzy, pozwolić sobie na nie znajdowanie rozwiązań na JUŻ. Pomyśleć, że może jednak SAMO-się... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być od czasu do czasu nieidealnym, to wielki luksus - perfekcja męczy ;) Dobrze by było,żeby większość spraw jakoś tak SAMO-się rozwiązywało... Pozdrawiam - M.

      Usuń
  2. W rachunkach absurdu, można się pogubić.
    Nie-idealna codzienność, ale Twoja i jednak przepełniona tymi, których kochasz, pomimo czasem smaków gorzkich, chwilowych.

    ps: oczywiście że jesteśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - moja :) Mimo gorzkiego posmaku. Pozdrawiam - M.

      Usuń
  3. Skąd ja to znam? Tylko u mnie córka z mężem sobie dokuczają :) Istne wariatkowo! Czasem mam ochotę trzasnąć drzwiami i wyjść, gdzieś gdzie będę mogła w spokoju usłyszeć swoje wewnętrzne "ja"
    Trzymam kciuki za ten najlepszy blog...zasłużyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam okopywać szańce i bronić się przed tym wariactwem, bo czasami mam wrażenie,że za chwilę eksploduję ;) Dzięki, Beatko, za kciuki :D Pozdrawiam - M.

      Usuń
  4. O tak , skąd ja to znam ? Jedno ucieka, drugie goni, jedno krzyczy, drugie krzyczy ... a teraz jest cisza, oglądają bajkę, ha ha ha , chwila spokoju dla matki, pozdrawiam cieplutko i więcej odwagi Kochana, raz się żyje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dzieciaki mimo upływu lat wciąż nie dają odetchnąć - też nadal gonią, krzyczą... Byle do wiosny ;) Pozdrawiam - M.

      Usuń
  5. Dzieci takie to są :) Co ja mam powiedzieć? Przeciętny czterolatek – zadaje 437 pytań dziennie, a ja mam X19 dzieci w pracy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz maluchy, ja 30. osobowe klasy zbuntowanych gimnazjalistów ;) Pozdrawiam - M.

      Usuń
  6. wiesz... piszesz tak pięknie, że aż trudno mi skomentować...
    normalne życie, zwykła codzienność, ubrane w piękne słowa, stają się najcudowniejszym obrazem, jaki można sobie wyobrazić.

    i taki bijący spokój... ja bym zapewne już wrzeszczała w poduszkę z niemocy...

    tak, będę!

    uściski!
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię tą moją codzienność ubraną w słowa, a blog pomaga dostrzec wszystko z innej perspektywy, przemyśleć i wyciągnąć wnioski. Ale wiesz co, Marysiu, mam takie chwile,że naprawdę brakuje mi już cierpliwości i ... zaczynam wrzeszczeć. Niekoniecznie w poduszkę ;) Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  7. I tak od zawsze. Jakbym czytała o mnie i moim bracie sprzed 20 lat. Nihil novi sub sole :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam to...jak ja to dobrze znam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam jednego spokojnego synka więc za dużo problemów z nim nie mam, ale za miesiąc będę mieć dwójkę i już się boję co to będzie:) Kochana tak pięknie piszesz swój blog, że startuj we wszystkich możliwych konkursach i pokazuj siebie światu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinga, dziękuję :) I trzymam kciuki ;) Pozdrawiam serdecznie - M.

      Usuń
  10. Moim największym odkryciem było to, że czym jesteśmy starsi tym więcej widzimy absurdów, dlatego przestałam się nimi przejmować i staram się nie zwracać na nie uwagi... ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymam kciuki, zasłużyłaś.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Skąd ja to znam???
    Miłego i spokojnego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam to aż za dobrze :/ moje chłopaki nie zdążą otworzyć oczy a już skarżą, coś chcą, Wiecznie mamaaaaaa, mamoooooo, mamuśśśśśśśś.

    miłego i spokojnego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny kubeczek :):) i puszeczka również:)
    napiłabym się z tobą kochana takiej herbatki:)
    przesyłam moc uścisków

    OdpowiedzUsuń
  15. poczekaj troszkę, jeszcze troszkę . jak będą starsze , skończy się wojna...zbrodnia i kara... zacznie się " krycie " nawzajem...piekna puszka pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dzieciaki niby są już starsze ( gimnazjum ), ale poprawy jeszcze nie widać ;) Pozdrawiam - M.

      Usuń
  16. Skąd ja to znam :) Te same odczucia czasem mam :) Ściski przesyłam i do miłego :)
    so shabby, so chic blog zapraszam TUTAJ

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja wiem, ze teraz wybaczyłbym absolutnie wszystko! Byle tylko....
    Puszka nęci ...
    Pozdrawiam i życzę powodzenia!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  18. Znajome, oj znajome :( a próbować? Trzeba koniecznie :) Powodzenia! Pozdrawiam serdecznie! PS. Zdjęcia urocze, jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hi, hi... A które dzieciaczki, rodzeństwo się nie kłócą? Nie znam. Nawet dorosłym się zdarza :) Śliczny kubeczek. A te herbatki dobre są? Chodzi mi o to czy jakoś specjalnie się wyróżniają smakiem. Bardzo jestem ciekawa.

    Pozdrawiam - Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbatki są naprawdę godne polecenia. Każdy może znaleźć coś dla siebie - mieszanki czarnych aromatyzowanych, zielone, ziołowe, ribois. Ta akurat jest z dodatkiem prażonych migdałów ;) Pozdrawiam - M.

      Usuń
    2. Mniam, mniam... W takim razie muszę spróbować tej z migdałami :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  20. Oczarowały mnie fotografie, oczarowały słowa... Wszystko jest takie subtelne :) Fajnie.

    Obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  21. ..... i ja też to znam:))) Chociaż już jesteśmy na tym etapie, że sami dochodzą z sobą do ładu. Wiedzą, że jeśli mi przyjdzie wkraczać do akcji skończy się raczej nieciekawie dla obu. Powodzenia
    ozdrawiam
    PS. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  22. Skąd ja to znam:-) Trzymam kciuki i będę głosować!

    OdpowiedzUsuń
  23. ... i ja również wiem o co chodzi :)

    Powodzenia!

    J.

    OdpowiedzUsuń
  24. My jesteśmy wyjątkowi, ale we wszystkich domach dzieje się ta sama magia...

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratuluję samozaparcia, tak trzymaj, jak najdalej od dyskutowania z okresem dojrzewania ha ha ha ...ja mijam moją Córcię kołem, by czasami nie wejść jej w drogę okresu dojrzewania:)a tak naprawdę to tylko cisza nas uspokoi i wyzwoli od zamieszania...trzymam kciuki za wygraną...
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  26. "Ona mnie dotyka!"
    "Nie dotykaj jej"
    "Ona dotknęła mnie pierwsza!"
    "Od dziś w tym domu NIKT NIKOGO MA NIE DOTYKAĆ JAK DŁUGO ŻYJE!!!"
    Fragment wypowiedzi Billa Cosby. To taki kwiatuszek z typu "Moja żona była piękną kobietą. Zanim pojawiły się dzieci" :P Codzienność potrafi rozsadzać głowę. Dobrze, że ktoś wymyślił herbatę i ładną zastawę. Od razu codzienność staje się piękniejsza :) :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mój komentarz u Ciebie natchnął mnie do kolejnego posta :) Fajnie piszesz, super się "Ciebie czyta" :) Pozdrawiam serdecznie! Kasia.

    OdpowiedzUsuń