Nawet nie wiem, kiedy kalendarz zatoczył koło i znów ziemia dyszy bogactwem smaków i kolorów czerwca. Czas wciąż przechodzi obok i mimo mnie. Zaznacza swoją obecność krótkimi rękawkami dziecięcych koszulek zostawianych mi każdego wieczora do prasowania, bo znów mówili mamo, że będzie ciepło. Odmierza swój upływ przesyłanymi zestawieniami i raportami. Kolejnymi zebraniami, posiedzeniami i zgłoszonymi nie wiadomo po co wnioskami. Gotowymi posiłkami kupionymi gdzieś " na mieście ", bo przecież znów mam tyle do zrobienia, że z obiadem to już na pewno nie dam rady. Wykreślanymi ze specjalnej listy z nagłówkiem " koniecznie to do " - załatwionymi do końca sprawami. Uczuciem ulgi, że świadectwo z czerwonym paskiem - warte w sklepie co to podobno nie dla idiotów blisko 100 zł i status laureata konkursu przedmiotowego - pozwala na zachowanie zimnej krwi i matczyny święty spokój. Niezależnie od zawirowań procesu rekrutacyjnego. O maturze międzynarodowej O. i jej konsekwencjach pomyślę za trzy lata. Na razie muszę się skupić na odbudowaniu mocno nadszarpniętych zasobów własnych. Deficyt czasu bardzo dał mi się we znaki. Pora na wakacje.
Pozdrawiam - M.
Odbudowuj w ciszy i spokoju! A wyników w nauce dzieci gratuluję, to taka radość za nasze trudy! :))
OdpowiedzUsuńUsciski ślę, udanego wypoczywania
Już masz wakacje? No wreszcie! Gratulacje dla Twoich pociech, bo kawał dobrej roboty wykonali. Cieszę się, że Misiek też ma wreszcie wakacje a co za tym idzie ja też mam wolne od jego szkoły, pilnowania, odpytywania, szykowania śniadań i picia :) Też kawał dobrej roboty wykonany. To chyba szykujesz teraz jakieś balkonowe szaleństwo... Wypoczywaj i ciesz się wolnością.
OdpowiedzUsuńŚciskam-D.
PS. Mój plan diabli porwali, to co miałam zrobić w lipcu przełożyłam na wrzesień :/
udanych wakacji
OdpowiedzUsuńPięknych wakacji zatem! :)
OdpowiedzUsuńMasz deficyt czasowy chyba nastał u wielu z nas:) ja często szukam pretekstu do wytłumaczenia sobie dlaczego kolejny raz nie zdążyłam? niestety nic mi do głowy nie przychodzi i ręce opadają...czerwiec się kończy, a nie tak dawno się zaczął...lipiec, sierpień i znów przygotowania do zimy...nie lubię tej części roku...taka jakaś smutna...
OdpowiedzUsuńGratuluję dla Pociech, opłacił się wysiłek, moja Jaga twierdzi, że na wszystko przyjdzie czas...Nastolatki, kto je zrozumie...mam nadzieję, że do tego czasu nie osiwieję:)
Buziaki dla Ciebie Kochana, odpoczywaj i łap chwilę:) Aga z Różanej
Cudownych, pełnych wrażeń i uśmiechu wakacji :):):) pozdrawiam bardzo letnio
OdpowiedzUsuńWłaśnie... ,,pora na wakacje" Tylko kiedy na nie znaleźć czas? :))))))))
OdpowiedzUsuńJa też czekam na urlop ale czy te dwa tygodnie wystarczą na odpoczynek? . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudownego wypoczynku :-)
OdpowiedzUsuńTo miłego odpoczywania :)
OdpowiedzUsuńOby urlop pokrył ten deficyt Maszko:) Pozdrawiam:)Beata
OdpowiedzUsuńPięknych wakacji i dobrego wypoczynku życzę :)
OdpowiedzUsuńDłuuugich wakacji Maszko! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marta :)
Udanego wypoczynku i ładowania baterii:-)
OdpowiedzUsuńudanych wakacji ...odpoczywaj.....
OdpowiedzUsuńi w tym momencie ci pozazdrościłam tych wakacji :D ja też chce!
OdpowiedzUsuńOj tak widać że zasłużone są te wakacje! Gratuluje świadectwa z paskiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie :)
www.homemade-stories.blogspot.be
odpoczynku zatem i więcej czasu na gotowanie, chrupanie, podskubywanie, blanszowanie i grillowanie tych wszystkich pysznych sezonowych warzyw :)
OdpowiedzUsuń