Kiedy męski smak stanowczo odmawia współpracy ze schabowym, a pierogi okazują się zdecydowanie za mało ruskie; gdy mielony jest jakiś suchy, a ogórkowa wcale nie smakuje jak u mamy - to znak, że za chwilę kuchnia będzie świadkiem znaczących zmian . Wtedy w mężczyźnie do głosu dochodzi instynkt łowcy. Zaczyna się polowanie. Najpierw na ten najbardziej pożądany przepis. Potem na wyobrażenie smaku. W końcu - na towar spoczywający na sklepowej półce.
Gdy polowanie w sklepie okaże się na tyle skuteczne, że bez obaw o stratę honoru mężczyzna może powrócić do miejsca zamieszkania - rozpoczyna się etap przygotowań. Strzelania, tłuczenia / się / i pobrzękiwania. Przeszukiwania szafki z przyprawami i komentowania - no i po co ci jeszcze jedna torebka z liśćmi laurowymi ?! Znowu papryka słodka? A soli to już nie ma ? Szukania wszystkich potrzebnych narzędzi. Otwierania butelki z białym winem, bo przecież bez tego to gotowanie wcale nie wychodzi. Co potem pozostaje mężczyźnie ? Proste, włączyć komputer, znaleźć odpowiednią stronę z przepisami i ... gotować !
No i tu pojawia się problem. Wcale nie ten techniczny, jak zdjąć skórę z łososia, chociaż ręce się ślizgają i trudno utrzymać nóż. Wcale nie związany ze sposobem zawijania papilotów z folii aluminiowej. Mężczyzna potrzebuje pomocy w kwestii poszukiwania straconego gdzieś smaku, o którym przecież w przepisie nie ma nawet słowa ! Wtedy w ruch idą sprawdzone mieszanki i szczypty. Własne pomysły i wypróbowane połączenia. Te same, które doprowadziły do buntu męskiego smaku w kwestii schabowego czy ogórkowej. Tu jednak - w towarzystwie upolowanego przez mężczyznę towaru - stają się prawdziwym objawieniem kulinarnym...
Kiedy mężczyzna jest już usatysfakcjonowany smakiem, a męskie ego zostało wystarczająco połechtane, zaczyna się etap komponowania dania i przygotowywania go do obróbki termicznej. W tym celu mężczyzna kilkakrotnie upewnia się, że jego danie wygląda identycznie, jak na załączonym do przepisu obrazku i cierpliwie czeka na koniec sesji zdjęciowej. Sprawdza też, jaką temperaturę należy ustawić w piekarniku, pilnuje, żeby przygotowywany przez żonę serowy sos do szparagów był wystarczająco odpowiedni i nie zepsuł jego dania.
Kiedy mężczyzna zasiada z rodziną do stołu i serwuje swoje nowe odkrycie kulinarne, wtedy przychodzi czas na najważniejsze - recenzję. I jak to zwykle bywa - po prostu - rewelacja, przy której zwykły schabowy, suchy mielony i ogórkowa, co to wcale nie smakuje, jak u mamy - nie mają żadnych szans.
A kiedy już usatysfakcjonowany mężczyzna wstanie od stołu, wtedy sfrustrowana i wątpiąca w swój talent kulinarny kobieta może się zająć posprzątaniem kuchni. Klnąc siarczyście pod nosem z przerażeniem odkryje, że stan usatysfakcjonowania mężczyzny kiedyś minie i cały ten proces zacznie się od nowa ... Bo przecież za jakiś czas męski smak znów stanowczo odmówi współpracy ze schabowym, a pierogi okażą się zdecydowanie za mało ruskie. To będzie znak, że kuchnia kolejny raz będzie świadkiem znaczących zmian ...
Pozdrawiam - M.
********************
Niezbędne składniki :
- łosoś
- głodny i znudzony domową kuchnią mężczyzna sztuk jeden
- chętna do pomocy, choć sfrustrowana żona
- dwa pomidory
- kilka szalotek
- dwa pory
- białe wino
- pęczek szczypiorku
- limonka
- pieprz cytrynowy
- sól
- zioła prowansalskie
- oliwa
- zielone szparagi
- cierpliwość i poczucie humoru
- dobra muzyka w tle
* A tak już bardzo serio i na poważnie - przepis znajdziecie tutaj.
Jeszcze nigdy nie skosztowałam szparagów! Smaczne? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szparagi mają bardzo specyficzny smak, który łatwo zepsuć przy nieodpowiedniej proporcji soli i cukru przy gotowaniu. Kropką nad "i" jest zawsze jakiś sos/dodatek, który będzie bardziej zdecydowany w smaku niż same szparagi. Jadłam je zaledwie kilka razy i zawsze zaskakiwał mnie ich smak. Może powinnam spróbować ich białą odmianę ? Pozdrawiam - M.
UsuńBardzo dobrze znam te znaczące zmiany, ale w odwrotnym kierunku, u mnie mężczyzna najchętniej zajmuje się tradycyjnymi daniami, oczywiście wszystko odbywa się z podobnym namaszczeniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.:)
No tak, niezależnie od menu, męskie gotowanie wygląda tak samo ;) Pozdrawiam - M.
UsuńZazdroszczę takiego gotującego męża, mój to nawet jajecznicy by nie zrobił hihi :)))))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Nie tak dawno to ja zazdrościłam Ci faceta, który bez mrugnięcia okiem kupuje dywan ;) Coś za coś ... ;)) Pozdrawiam - M.
UsuńWspaniałe jedzonko, czasami faktycznie chce się jakieś odmiany i zjedzenia czegoś niecodziennego :))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę gotującego męża ;)))
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Taka pomoc w kuchni jest na wagę złota :D Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńApetyczne i jak zawsze śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń... na dodatek smakuje obłędnie, polecam ! Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńSuper, ale może Mistrz gwałtownej chwili uniesienia by potem posprzątał? ;)))) Swoją drogą i taka chwila jest fantastyczna, kiedy nie trzeba samemu gotować a to co przyrządził ktoś jest smaczne lub nawet pyszne :))))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo niestety, mistrz ceremonii rzadko sprząta po swoim gotowaniu ... ;) Za to smak wynagradza wszystko ! Lubię takie męskie gotowanie, bo to jednocześnie czas na rozmowę, lampkę wina, wspólne mieszanie i doprawianie, słuchanie muzyki :) Bycie razem :D Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńSuper, ale może Mistrz gwałtownej chwili uniesienia by potem posprzątał? ;)))) Swoją drogą i taka chwila jest fantastyczna, kiedy nie trzeba samemu gotować a to co przyrządził ktoś jest smaczne lub nawet pyszne :))))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, bardzo lubię momenty, kiedy siadam do nakrytego stołu i M., podaje przygotowany przez siebie obiad, dlatego zaciskam zęby i ... sprzątam ;) Pozdrawiam - M.
UsuńCo za wspaniałe zdjęcia... Ten łosoś musi być obledny ;);) cudownego i słonecznego weekendu :)
OdpowiedzUsuńFakt, łosoś przyrządzony w ten sposób jest obłędny ! :) Pozdrawiam cieplutko - M.
UsuńDobrze, że jestem po obiedzie bo musiałabyś się podzielić tymi smakołykami. Mimo tego, że ja bardzo dużo gotuję, to jeszcze szparagów nie jadłam i nie serwowałam. Muszę koniecznie spróbować :-) No tak! masz rację, nie ma nic piękniejszego niż usatysfakcjonowany mężczyzna, a jak reszta też, to już Eureka! Fajnie, że mamy już prawie lato, a wraz z nim eksplozję smaków i zapachów. Przez tą moją niekończącą się edukację nie mam chwili dla siebie, dla domu, dla kwiatków (w zeszłym roku od miesiąca stały za oknem białe pelargonie :-/) robię co muszę i padam. Byle do 15 lipca ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko w upalną sobotę-D.
PS. Zapodaj więcej sprawdzonych przepisów, bo chętnie skorzystam :-)
Dominiś, spróbuj, warto ! Wystarczy znaleźć swój smak, dodatki i sposób przyrządzania - i można zajadać się do woli :) Zastanawiałam się ostatnio, co się stało, że zniknęłaś, a tu masz, ciągle się uczysz ! Wcale się nie dziwię, że nie masz czasu, praca + dom to już wystarczająca mieszanka, a co tu jeszcze mówić o nauce i egzaminach :/ U mnie też wcale nie różowo - pracuję na półtora etatu, średnio w tygodniu mam 6-8 godzin dodatkowo. No i jeszcze mnóstwo prac do sprawdzenia w domu. Jestem potwornie zmęczona, co - niestety - przekłada się na blogowanie : w głowie pusto i czasu po prostu brak ! Nawet na balkon, który jeszcze nie jest skończony :/ W nadchodzącym tygodniu wystawiamy oceny i trzeba się brać za produkcję tony dokumentacji. Ale damy radę, już niedługo :) Pozdrawiam cieplutko - M.
UsuńUwielbiam szparagi a jem je dopiero od roku:)Teraz właśnie myślę o zupie szparagowej:)
OdpowiedzUsuńZupa ? Pewnie jest pyszna ! Za mną chodzi tarta ze szparagami ;) Pozdrawiam - M.
UsuńMężczyzna w kuchni to jest to:-) Do tego takie pyszności! Kochać, ściskać i doceniać:-) Smacznego i buziaki
OdpowiedzUsuńKocham, ściskam doceniam ;) I pozdrawiam - M.
UsuńWow! Muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Spróbuj, naprawdę warto ! Pozdrawiam - M.
UsuńSkąd ja to znam????
OdpowiedzUsuńA szparagi uwielbiam!! My podajemy z sosem z czosnkiem i dużą ilością natki pietruszki.
Pozdrawiam!
Zaintrygował mnie ten sos... Dziękuję za podpowiedź :) Pozdrawiam -- M.
Usuńjuż wiem co będę robiła w weekend :)
OdpowiedzUsuńSmacznego ! Pozdrawiam - M.
Usuńmusze wyprobowac wyglada mega apetycznie
OdpowiedzUsuńNaprawdę watro spróbować, bo tak przyrządzony łosoś to prawdziwa uczta ! Pozdrawiam - M.
Usuńfacet w kuchni - to mnie bardzo ujmuje, do tego czasu po recenzjach czyli sprzątanie!! u mnie w domu to panuje totalny chaos bo gotuje ja i mój mąż i to dużo!!!!!nawet sprząta po sobie ale wiesz jak to jest, nasze oko widzi totalnie inne rzeczy niż męskie!!!machnęłam już ręka na porządki w szafkach bo nie ma sensu upierać się dlaczego tutaj musi być ta łyżka skoro jutro i tak będę ja szukać;))))))ale wole to niż faceta który wody nie potrafi ugotować....pozdrawiam cie gorąco, z przepisu skorzystam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, gdy mój facet gotuje, bo zawsze są to prawdziwe pyszności. Ja jestem od tej zwykłej, tradycyjnej kuchni ;) Coś faktycznie jest z tym męski, niewiele widzącym okiem, zawsze jest coś do poprawki ... ;) Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńSmakowicie wygląda, uwielbiam łososia a przepis juz spisałam bedę robić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Smakowicie wygląda, uwielbiam łososia a przepis juz spisałam bedę robić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie ma jak ryby....Bardzo pysznie wygląda.....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWygląda to bardzo smacznie. Muszę kiedyś spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nawet nie wiem, jak to może smakować bo nigdy nie jadłam szparagów, ale wygląda fajnie - piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Powiem ci, a właściwie napiszę, że tworzysz ciekawe wpisy. ;)
OdpowiedzUsuńAmazing blog and very interesting stuff you got here! I definitely learned a lot from reading through some of your earlier posts as well and decided to drop a comment on this one!
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój styl pisania i charakter zdjęć :-)
OdpowiedzUsuń