środa, 31 grudnia 2014

Na ten Nowy Rok



Dziś będzie jak co roku - bez podsumowań i wyciągania wniosków. Bez wartościowania -  ani in plus, ani in minus. Bez stukania obcasami, połyskliwej sukienki i confetti we włosach. I bez dalekosiężnych planów też. Bez rozczarowań związanych z niedotrzymaniem złożonych  pod noworocznym niebem obietnic. Bez stresu wywołanego niemożnością kupienia tego czy owego, które przecież kupione będzie tak czy siak. Ale później, po okazyjnej cenie. 


Bez postanowień spisanych na krzywo wyrwanej kartce -  że w tym roku to już na pewno.  Że będzie lepiej i więcej. Dalej, mądrzej, ciekawiej. Bez zdecydowanie przereklamowanych i jednakowych na każdym kanale sylwestrowych programów, które oferują najnowsze hity sprzed kilku sezonów. 


No to jak w końcu będzie ? Na pewno według potrzeb. Z gotowością do ciągłego przyjmowania  - z pokorą i na bieżąco -  wszelkich za i przeciw. Tych z górki i pod górkę też. Z przekonaniem, że głową muru pewnie nie przebiję, ale za to  z wiarą , że jednak podołam. Że dam radę -  dla siebie i dla innych. Bo przecież dobrze już wiem, że nawet jeśli życie wyrzuci mnie drzwiami, to zawsze jeszcze mogę wejść oknem. I dalej być na bieżąco !



********************

Samych radosnych i szalonych chwil ;)
Szczęśliwego Nowego Roku !



********************


Pozdrawiam serdecznie - M. 



wtorek, 30 grudnia 2014

Grudniowe popołudnie



Grudniowe popołudnie pije pachnącą piernikiem herbatę i z wielkiego słoja podjada ciastka o korzennym smaku świąt. 


Jest zimowo rozleniwione i ma zmarznięty od chłodnej szyby nos.
 

Stara się  zatrzymać każdą chwilę pod wirującą mu nad głową papierową gwiazdą. 

 
Poza grubym swetrem i ciepłymi skarpetami nie ubiera niczego w słowa


Bez żadnych wyrzutów sumienia pozwala też, żeby czas przelatywał mu przez palce, a załatwienie wszelkich ważnych spraw niefrasobliwie odkłada na potem.   
 


Jeszcze nie przejmuje się żadną z diet, bo przecież na pewno ze wszystkim zdąży.


  ... i uparcie szuka w sobie dziecka.  



W grudniowe przed - południe pozdrawiam, ale jeszcze nie składam życzeń ;)  Do jutra ! - M.




 ***********************

PS - Między gwiazdami zawiesiłam świetne eko-bombki ze sklepiku Magdy. Wyglądają naprawdę pięknie ! Zajrzyjcie do Mile Maison  !

piątek, 26 grudnia 2014

Bardzo cicha noc




Teraz już wiem, że Bóg się rodzi w absolutnej ciszy. Tej wewnętrznej. Wtedy, gdy panuje naprawdę bardzo cicha noc. W pełnych emocji słowach. W uśmiechuzrozumieniu. W braku pośpiechu i w spokoju. W przełamanym z drugim człowiekiem opłatku i  w białych okruszkach życzeń w dłoni.




Przy stole nakrytym obrusem i dobrym słowem. We wspólnie śpiewanej kolędzie. Wtedy, gdy skraca się odległość między ludźmi budowana codziennie  zapominanym uśmiechem i dawno  nieokazywaną miłością.




*********************

Gdy udało mi się  postawić ostatnią kropkę nad szykowaną wieczerzą, gdy zapanowała bardzo cicha i bardzo  święta noc, gdy wszyscy pasterze udali się już do szopy, a  aniołowie wyśpiewali "gloria in excelsis Deo" - wtedy  przyszło prawdziwe Boże Narodzenie.


Pozdrawiam  - M.   ...  i posłuchajcie -->  klik  !



*******************

PS - do  stroików wykorzystałam grafikę Karmelki z bloga Karmelowa Kraina Zajrzyjcie koniecznie, Karmelka szyje śliczne poduchy ! --> klik !


*******************

wtorek, 23 grudnia 2014

Już !



Już czas ! Czas na ludzki głos, choć jeszcze wczoraj wszyscy patrzyli na siebie wilkiem.  Czas wpuścić  -  nie tylko do domu  -  czekające tuż za oknem Święta. Czas na życzenia, stajenkę i wzruszenie. Korzenny smak pierników. Tymczasem jeszcze na patelni swoją historię opowiada kolejna porcja grzybowego farszu. Jeszcze dom pełen jest zapachu gałki muszkatołowej przekonanej o swojej wyjątkowości  w natłoku składników i przypraw. Karppierogi i pomieszkujące razem z grzybkami śledzie - czekają w lodówce na swój wielki debiut w towarzystwie wystrojonej na okoliczność Świąt choinki. Jeszcze tylko mała kropka nad szykowaną na jutro uroczystą wieczerzą   .....  i  już


**********************

Radosnych, pełnych prawdziwej magii Świąt Bożego Narodzenia !

**********************


Pozdrawiam - M.



sobota, 20 grudnia 2014

Nieczynne do odwołania




 **********************

 Co wypełnia mi czas na chwilę przed czwartą niedzielą adwentu ?  Sprzątanie. Mieszkania i siebie. Zakupy. Gotowanie - zgodnie z zamówieniem i według osobistych upodobań. I coraz dłuższa lista tych najważniejszych  do przygotowania rzeczy, bez których święta po prostu nie przyjdą. Smaki i zapachy. Pomysły na siebie i wyjątkowo świąteczny klimat. Choinka, która wciąż tak naprawdę jest w lesie. Z dwoma różnymi kolorami lampek, choć  miało być zupełnie monochromatycznie i  jak zwykle na biało.  Czas  znikający  gdzieś między drugą a trzecią zapaloną adwentowi świecą. Świąteczny karp, który nawet jeszcze w wannie  nie pływa. Podział prac i obowiązków nieprzekładający  się na działanie. Plany wcale niekonkretne i nie do końca też skrupulatnie realizowane.  Jeszcze niezbudowany most do drugiego człowieka. Dlaczego ? Po prostu -  nieczynne. Do odwołania. A  tymczasem Trzej Królowie do szopy już mkną ...


*********************




Z placu boju pozdrawiam - M.



środa, 10 grudnia 2014

Jeszcze zdążę




Jestem przekonana, że pierwsza gwiazdka  zdąży na czas. Śledzie we właściwym momencie nabiorą wody  ( w ... usta ? ... )  i szczelnie wypełnią wolną przestrzeń między szklaną ścianką słoika a krążkami cebuli zatopionymi w gęstym oleju. Pierogi kolejny już raz skryją między falbankami  białego ciasta resztki podkradanego przez wszystkich grzybowego farszu.  


Prezenty przewiążą się w pasie kolorową wstążką i nawet nie będą udawać, że trzymają fason. Dopiero co zrobiony chrzan z jajkami zawróci w głowie, by w dzień wesołych świąt nabrać mocy  i przegryźć się z chlebem. Gotowana jak co roku grzybowa znów będzie smakować zupełnie wyjątkowo i prosić się wszystkich o dokładkę.  Listy najbardziej potrzebnych rzeczy  niebezpiecznie  wydłużą się tuż przed zamknięciem sklepu i wyjdą poza ramy zdrowego rozsądku.


 A kiedy zabłyśnie ta najpierwsza  z gwiazd - wszystko już będzie dopięte na ostatni guzik. Gotowe, by krzyknąć -   cicha noc, święta noc ... 



********************

Ja też zdążę. Z zaplanowanymi potrawami do zrobienia małymi kroczkami i bez pośpiechu, z gigantyczną listą zakupów, z żywą choinką, która każdego roku wymusza przemeblowanie pokoju. Zdążę. Z pieczoną karkówką, trzema rodzajami śledzi i sałatką. Z opłatkiem na pachnącym sianku i rozpiską bezlitośnie dyktującą tempo przedświątecznych prac. Ze spokojem i czułym gestem. A Wy ? dajecie radę ?

Pozdrawiam - M.