Są takie chwile, kiedy między jednym napisanym tekstem a drugim wyobrażonym słowem myśli stają się najzwyczajniej w świecie trochę przykrótkie. Zbyt kuse na wielkie sprawy i jeszcze większe problemy. Są momenty, gdy ubrany przed wyjściem z domu uśmiech nagle zaczyna uwierać. Nie tak łatwo go usunąć, choć wiem, że nie jest prawdziwy - nie pasuje do właśnie komentowanych przez innych wydarzeń. Gdy zrzucona z siebie złość nie odpełza na tyle daleko, by można było odetchnąć z ulgą. Gdy człowiek - bezwiednie i zupełnie nie - chcący - zaczyna nasiąkać niewygodnymi emocjami serwisów informacyjnych, a statystyka dzienna przeraża amplitudą coraz wyższych wzlotów i bolesnych spadków aż na samo dno. Właśnie wtedy ukrywam pod pozorem niewzruszenia to, co bardziej we mnie wrażliwe i niedotykalne dla innych. Chowam się za niedoskonałą grą i wyuczoną przed lustrem miną, by bronić miękkiego od uczuć środka. Unikać ciosów zadawanych przez kolejne polityczne absurdy. Robię jednocześnie mądre miny wszystkowiedzących znawców tematu i bezmyślnie potakuję głową pełną wątpliwości i pytań, na które nie znajduję odpowiedzi. Zmieniam zdanie jak rękawiczki, zależnie od temperatury otoczenia i gwałtowności emocjonalnych burz. Na szczęście - u siebie mogę być sobą. Wyłączyć radio i krzyczący newsami telewizor. Odsłonić moje niedotykalne i pozwolić sobie - na bardzo świadomy dystans od pełnego afer i przekrętów świata polityki czy wywołujących kontrowersje pigułek o specyficznych właściwościach. Na piękną codzienność ze wszystkimi smakami życia. Na przykrótkie myśli, które nie rażą nikogo.
Pozdrawiam - M.
************
Wciąż jestem pełna rozterek i wątpliwości. Waham się i próbuję zebrać na odwagę. W czym rzecz ? Blog Roku 2014. No właśnie.W tym przypadku moje myśli też okazują się przykrótkie.
* Pięć godzin później - zgłosiłam !
Im więcej dystansu od newsów tym jaśniej w sercu, domu, życiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz rację, dlatego chwilami łapię się na tym, że nie słucham i nie słyszę - by było jaśniej. Pozdrawiam - M.
UsuńMaszka, nie wahaj sie, slowo u Ciebie wysublimowane, wdzieku pelne i plecione tak ze mozna sie zaczytac i niedosyt miec. Nie wspomne o zdjeciach, sa po prostu genialne - inaczej nie potrafie nawet tego ujac.
OdpowiedzUsuńChetnie zaglosuje na Twoj blog. Bardzo chetnie!
Dodałaś mi odwagi, dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńMam tak samo,podobne myśli,spojrzenie na pewne sprawy i emocje...zgrabnie władasz słowem a to niesamowita zaleta :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na CANDY do siebie :)
Dziękuję :) .... i pozdrawiam - M.
UsuńMaszko, czy myślałaś kidyś by napisać książkę?? słowa są u Ciebie jak namalowane, wręcz namacalne. myślę że piękny stworzyłabyś z nich obraz.
OdpowiedzUsuńBlog Roku zawsze jest pewnego rodzaju 'kontrowerjsą', możesz zyskać zarówno zwolenników i przeciwników... ale zawsze to jakaś przygoda, która może otworzyć drzwi do spełnienia marzeń :) nigdy się tego nie dowiesz samym rozmyślaniem...
pozdrawiam cieplutko! :)
M.
Marysiu, książka ? Marzenie... - ale zawsze sobie powtarzam, że są lepsi. Ze zdecydowanie lepszym warsztatem i pomysłem na tekst. I ty marzenie się kończy ;) Miedzy innymi dzięki Tobie zgłosiłam się do konkursu - dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie - M.
UsuńPewnie, że trzeba próbować - Blog roku to wyzwanie, wystarczy tylko odważyć się, nic się nie traci - a zyskać można wiele... :)))
OdpowiedzUsuńPiękne kadry i słowa mądre zapisane :)
Pozdrawiam :)
Wyzwaniem było dla mnie samo zebranie się na odwagę. Na resztę już nie mam aż tak dużego wpływu. Dziękuję i pozdrawiam - M.
UsuńWidzę śliczne nowości; i kuleczki i książeczki... też mam na nie ochotę-na wszystkie części :-) Ja też nie lubię medialnego chaosu, ale na szczęście mam swoje przyjemności, na które obecnie nie mam znowu czasu. I jak tu żyć!? Zostało mi 5 egzaminów, zaliczenia już zdobyłam.
OdpowiedzUsuńBlog roku? Świetny pomysł na udział w konkursie, zgłaszaj się i tyle!!! Kolejny raz Ci mówię, że powinnaś wydać książkę, masz talent Dziewczyno!
Ściskam mocno i trzymam kciuki za decyzję na TAK.
Sokole oko ;) Kuleczki chodziły za mną od dawna. Te świecące po prostu kupiłam u Ważki, a te papierowe - zrobiłam sama z bibuły przestrzennej ( koszt gotowych był zdecydowanie nie do zaakceptowania ...). Książki Mimi i Zorkiego naprawdę polecam - pełno tam ciepłych refleksji mocno dających do myślenia + świetne zdjęcia. Na pewno kupię jeszcze dwie części ( bo tylko jeszcze dwie są dostępne ! ).
UsuńTrzymam kciuki za egzaminy, na pewno wszystko będzie "do przodu" - koniecznie odezwij się "po"!
Książka ? zawsze mam w głowie jedną myśl - są lepsi. To chyba jest już nieuleczalne ;)
Kciuki się przydały - blog zgłoszony. Ale powiem szczerze, że nie liczę na nic specjalnego - samo zebranie się na odwagę to już dla mnie sukces ! Buziaki - M.
Kochana, pieknie napisałaś... Życzę ci powodzenia w realizacji wszytskich marzeń, a z tą ksiażką zgadzam się z dziewczynami:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Książka ? jakoś tak... no cóż, są lepsi. Mimo wszystko - dziękuję, bo to bardzo buduje i dodaje skrzydeł :D Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńKochana, nie zastanawiaj się, blog jest świetny, Ty jesteś świetna, wyjątkowa i tak pięknie, mądrze opisujesz czas. Mój zachwyt niekończący jest, podejrzewam, że nie tylko u mnie ;))
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ :D
UsuńPiękne i bardzo mądre słowa. :)) Zgadzam się ze stwierdzeniem , że u siebie jestem sobą , nic nie udaję, ale ja z kolei należę do tych co optymistycznie patrzą na świat, a jednocześnie nie dają się wszelkim tym konwenansom... staram się nie oglądać wiadomości, nie brnąć w codzienność i jednocześnie mieć dystans do tego całego " bałaganu" ... dobrze mi z tym, wiem, że "żyję". :) Pamiętaj jedno - jesteś dla nas, tworzysz i piszesz dla nas, jesteś naprawdę wyjątkowa! :) Dzięki wielkie za BYCIE SOBĄ! :) Pozdrawiam cieplutko, Magda
OdpowiedzUsuńNa początku blogowania byłam przekonana,że będę pisać tylko dla siebie, ale teraz mogę powiedzieć, że największą frajdą jest znalezienie podobnie czujących ludzi i świadomość, że jest jednak ktoś, kto odbiera na tych samych falach ;) Magduś, dziękuję i pozdrawiam barrrrrdzo gorąco ;) - M.
UsuńBlog Twój czytam i dobrze że zgłosiłaś do konkursu bo nikt tak nie potrafi jak Ty pisać o tym co przeszkadza, boli, zachwyca...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlu, oby to wystarczyło ;) Konkurencja jest bardzo duża, sporo jest naprawdę ciekawych i wartościowych blogów ! Pozdrawiam - M.
UsuńJakiś czas temu uodporniłam się na wszelkie newsy ze świata, przyjmuję ale nie rozmyślam nad nimi. Stałam się trochę oschła na politykę, krytykę ale krzywda ludzka wciąż łapie mnie za serce. No wolno zbyt mocno zagłębiać się w problemy świata, bo można zwariować.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że jednak odwaga zwyciężyła! Trzymam kciuki :)
Ostatnio to nawet strach słuchać newsów, bo rzadko kiedy dzieje się coś dobrego. Albo to, co dobre, przy okazji nie jest wcale medialne. Dzięki za kciuki ;) Pozdrawiam - M.
UsuńWspaniała decyzja!! Myślę, że w tym akurat przypadku, wahanie absolutnie niepotrzebne :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Dziękuję, Małgosiu. I pozdrawiam - M.
UsuńWitaj. Bardzo dobrze, że bierzesz udział w blog roku, trzymam kciuki. Trzeba próbować. Najgorsza jest zawsze obawa przed nieprzyjemną krytyką, to potrafi podciąć skrzydła. Nie daj się złośliwościom. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że będę umiała się zdystansować i po prostu nie słyszeć ;) Ale ten dystans, to u nie towar bardzo deficytowy. Pozdrawiam - M.
Usuńha ha ha ...to pięć godzin później, było bardziej konstruktywne =, niż to pięć godzin przed:) uwielbiam być kobietą, bo my możemy sobie na to pozwolić...gratuluję i trzymam kciuki...
OdpowiedzUsuńa teraz, co do przykrótkich myśli...boję się ich, bo nigdy nie wychodzi z nich nic dobrego...staram się nie wsłuchiwać w to, co nas otacza tak bardzo...słucham, ale wybieram tylko to, co jest dla mnie wygodne...od jakiegoś czasu przestałam szukać prawdy, bo my ludzie mamy naturę bardzo przewrotną i nigdy nie będziemy szczerzy, nawet wobec siebie...więc uśmiech przyklejony do ust i jaka piękna pogoda...choć za oknem szaro i buro...ale się zagadałam...przepraszam jak tak mam...a mogłabym jeszcze więcej ha ha ha ...szczerze...lubię czytać Ciebie i Twoje dorosłe podejście do sprawy...dorosłe, bo piszesz o rzeczach tak oczywistych, a tak pokręconych jak my sami...
Buziaki:)
No cóż, zwykła babska zmienność ;) Kciuki bardzo się przydadzą, dziękuję i pozdrawiam cieplutko - M.
UsuńPięknie piszesz!, cudownie! Tak zgrabnie ubierasz w słowa to, co mnie często trudno jest słowami wyrazić - wróżę sukces :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zuza, prawdziwym sukcesem jest już dla mnie przełamanie własnych obaw i ograniczeń. I pozytywne komentarze, jak Twój. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńTroszkę więcej dystansu, bo naprawdę powinnaś być pewna swojej wartości, a komentarze, które czytam tylko to potwierdzają. Trzymaj się ciepło i pozytywnie:)
OdpowiedzUsuńCały problem w tym, że dystans to u mnie towar mocno deficytowy ;) Dziękuję i pozdrawiam - M.
UsuńNiesamowity klimat potrafisz swtorzyć piękna M.
OdpowiedzUsuńTen domowy - wspaniały, a ten "duchowy" wyjątkowy.
Oba bliskie memu sercu..., dlatego zostanę u Ciebie na dłużej :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wygranej!
Powodzenia!
DWK
P.S Zapraszam w odwiedziny do mnie ;)
http://dandelionswindkites.blogspot.com/
Oba klimaty to bardzo prywatna przestrzeń, oba budowane z wielkim trudem i z wieloma wyrzeczeniami. Czasem z poczuciem klęski i rozczarowania wynikającego z obawy przed niedopasowaniem. Oba to moje terytorium. Dziękuję i pozdrawiam ciepło - M.
UsuńBardzo dobrze zrobiłaś, widać czasem nawet a może tylko 5 godzin wystarczy na zmianę zdania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Pięć godzin + kilka pozytywnych komentarzy ;) Zastanawiałam się od dobrych kilku dni, od momentu, kiedy ruszyła nowa edycja. Pozdrawiam ciepło - M.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytam. Czytam i oglądam. I znowu czytam ... Czasami na głos, mojemu M. Skłaniasz do refleksji, wzruszasz i prowokujesz długie rozmowy kończące się często późną nocą. Dawno nic mnie tak nie poruszyło jak Twoje teksty. Masz nadzwyczajną wrażliwość.
UsuńCieszę się, że zgłosiłaś swój blog do konkursu. Trzymam kciuki i pozdrawiam. Ulka
p.s. komentarz usunęłam przez pomyłkę :)
Ula, właśnie przeczytałam komentarz, który udowodnił, że warto pisać - mimo że są momenty, kiedy zastanawiam się, czy kogoś to moje pisanie w ogóle obchodzi. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie - M. Dzięki za kciuki ;)
UsuńGratuluję decyzji! Dobra, ba nawet bardzo dobra decyzja :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i pozdrawiam!
Marta :)
Marta, dziękuję :) Kciuki będą potrzebne ;) Pozdrawiam ciepło - M.
OdpowiedzUsuń