**********************************
Bo kochać to trzeba po cichu. Zwłaszcza gdy spada ciśnienie z powodu grzmiących między nami burz. Na przekór chwilowo niekorzystnej emocjonalnej koniunkturze ciągłych dołków i porażek. Nawet gdy brak zapotrzebowania na czułe słówka z walentynkowych laurek pełnych wzniosłych haseł. Mimo bólu brzucha, a nawet z tym bolącym brzuchem też. W codziennym zniecierpliwieniu na zbyt późno schowane buty i znów niedogotowany ryż. Bez trybu warunkowego przefiltrowanego przez swoje chcę. Tak, żeby ujrzeć tą miłość na własne oczy i dotrzeć do prawdziwego sedna. W pokorze wobec zmiennych życiowych, które przecież nie dają żadnej gwarancji na nasze zawsze. Z pełną odpowiedzialnością za złożone kiedyś obietnice - by z biegiem czasu nie stały się po prostu śmiechu warte. Kochać trzeba też szczerze i prawdziwie, by zrozumieć, jak ważne jest to " i " pomiędzy nimi. I do utraty codziennego tchu. W ciszy czytanej obok siebie książki, w spowiedzi z powszedniego dnia po pytanym już od progu co u ciebie ? Jeśli tylko tyle, to kocham - prawdziwie i po cichu. Z tym " i " tak ważnym pomiędzy nami właśnie.
Pozdrawiam - M.
**********************************
Pięknie napisane i oby zawsze tak było i u wszystkich :-0. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńAutentyczność uczuć to poważne wyzwanie - nie wszyscy umieją się przyznać do tych gorszych dni i spadków emocji. Dla mnie radość i smutek to uczucia dopełniające się wzajemnie i nie ma co udawać, że nie istnieją w symbiozie. Jak ocenić coś jako zjawisko pozytywne, skoro nie istnieje jego negatywny odpowiednik, który pozwala na właściwą ocenę sytuacji ? Pozdrawiam - M.
UsuńCudownie. Popłakałam się.
OdpowiedzUsuńTo wielki komplement dla autora ;)Pozdrawiam - M.
UsuńTo prawda :-). Pisywałam kiedyś trochę (wcale nie tak dawno) i zawsze największą radość odczuwałam z tekstu wtedy, gdy ktoś napisał, że popłakał się ze wzruszenia albo "popuścił" ze śmiechu ;-). Pozdrowienia Maszko :)
UsuńUwielbiam czytać Twoje posty i za każdym razem zastanawiam się czy przypadkiem nie piszesz książek. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło :-) Ania
OdpowiedzUsuńAniu, nie piszę książek, choć jest to moim wielkim marzeniem. No nie mam odwagi i tyle ! ;)Dziękuję, Twój komentarz dużo dla mnie znaczy. Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńPięknie!!!!!:))))))))) gorące pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń... a to życie właśnie ;)Buziaki - M.
Usuńtaka miłość jest najtrudniejsza i nie wszystkich na nią stać :-)
OdpowiedzUsuńTo jest miłość dojrzała, z bliznami. Moja. Łatwo jest kochać, gdy wszystko się układa, spełnia nasze oczekiwania i na dodatek ma różowy kolor od walentynkowych serduszek. Gorzej, gdy pojawiają się różne przeszkody i nieoczekiwane problemy. Takie próby od losu, z których trudno jest wyjść cało i jeszcze znaleźć w tym wszystkim coś dobrego. Ale warto :) Pozdrawiam - M.
UsuńPiękne słowa Maszko!
OdpowiedzUsuńOch jak ja lubię Ciebie czytać!!!
Pozdrawiam ciepło Ania
Szczerze powiedziawszy to już zaczęłam wątpić w sens prowadzenia bloga - bo niby dla kogo i o czym ? Ani wnętrzarski, ani lifestylowy, ani żaden w zasadzie. Tym bardziej cieszy fakt, że jest ktoś, kto tu zagląda i poświęca swój czas.Dziękuję, Aniu, i pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńWiem, że się powtarzam, ale uwielbiam Cię czytać <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness :)
Lubię, gdy się powtarzasz ;) Buziaki - M.
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuń:D Buziaki - M.
UsuńJak zawsze prawdziwie...
OdpowiedzUsuńAutopsja w stanie czystym ;) Pozdrawiam - M.
UsuńŁadnie napisane, miłych Walentynek :-)
OdpowiedzUsuńOjjj, były nawet barrrdzo miłe ;)Pozdrawiam - M.
Usuń:-) To super, moje też ;-)
UsuńDość długo mnie na blogach nie było ,ale jakże miło wrócić w Twoje kąty , jak zawsze łaskawe słowa , pełne przemyśleń .. :-) Uściski !
OdpowiedzUsuńNo, wreszcie jesteś ! :) Wracaj i zaglądaj, bo bardzo lubię to Twoje zaglądanie ;) Pozdrawiam - M.
UsuńMusze dodać i nie tylko w tym jednym dniu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
PS. Uwielbiam czytać Twoje posty
Dodaj, warto. Wszystko jest wtedy jakieś pełniejsze i bardziej prawdziwe. Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńPS. Lubię czytać, że Ty lubisz czytać ;)
Maszko, Twoje słowa to wzruszająca kwintesencja miłości...Po prostu pięknie. Tylko Ty tak cudnie potrafisz TO ująć. Pozdrawiam Cię najserdeczniej jak potrafię Dorota
OdpowiedzUsuńDorotko, jeszcze kilka lat temu byłam pewna, że miłość to różowe serduszko sprezentowane dokładnie 14 lutego. Ale z biegiem czasu zaczęłam rozumieć, że prawdziwe uczucie wcale nie ma różowego koloru.Jest odpowiedzialnością, pokorą, troską i poświęceniem. Dziękuję i pozdrawiam cieplutko - M.
UsuńWspaniały tekst! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane... uściski serdeczne:)
OdpowiedzUsuńSzczerze, a to się zawsze obroni ;) Pozdrawiam serdecznie - M.
UsuńJak zwykle poezja napisana prozą! Dużo MIŁOŚCI Maszko!
OdpowiedzUsuńTą miłość, i to na dodatek w dużych dawkach, to biorę w ciemno ;) Pozdrawiam - M.
UsuńPiękne słowa. Pozdrawiam i przytulam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Buziaki - M.
UsuńPrawdziwa miłość - czyli na dobre i złe. Też mam taką swoją i nie zamieniłabym na żadną inną. Tylko czasami zastanawiam się czy może być jeszcze większa i prawdziwsza? Jak zawsze mądrze i pięknie napisane. Widać, że z serca ... Fajnie, że jesteś i piszesz dla nas!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki-D.
PS. Nadal zachęcam do napisania książki, choćby takiej cieniutkiej :) Martynko, Twoje teksty są świetne, życiowe, prawdziwe, dotyczące każdego z nas!!!
To wcale nie takie proste znaleźć kogoś dla siebie na całe życie. Jeśli się udało, to śmiało można powiedzieć, że się miało szczęście ;)
UsuńDominiś, napisanie książki to jedno z moich największych marzeń, ale kompletnie nie wiem ,jak to ugryźć. Czy formuła taka jak na blogu byłaby atrakcyjna i znaleźliby się odbiorcy ? Trudno powiedzieć. Tymczasem piszę na blogu. Buziaki - M.
Bardzo piękny tekst. Prawdziwa miłość jest bardzo trudna, bywa trudna.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa miłość to ta z doświadczeniem i po przejściach, wielowymiarowa nie zawsze różowa. A to czasami rzeczywiście bywa trudne. Pozdrawiam - M.
UsuńDobrze powiedziane, bardzo dobrze! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSzczery, oparty na autopsji ;) Pozdrawiam - M.
UsuńMądrość i dojrzałość bije z Twoich słów.Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńJa przytoczę słowa piosenki:,,Kochać jak to łatwo powiedzieć.Kochać, tylko to więcej nic.W tym słowie jest kolor nieba.Ale także rdzawy pył gorzkich dni''
Pozdrawiam:)
Najwięcej w tym doświadczenia, codziennej obserwacji i chęci wyciągania wniosków. Dziękuję i pozdrawiam - M.
UsuńWspaniały tekst!łza w oku..
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam - M.
UsuńPiękny tekst, tak często o tym wszystkim zapominamy, gdy czas przelewa się przez palce i nie zauważamy upływających dni.
OdpowiedzUsuńMasz rację, człowiek po prostu zapomina/nie dostrzega tego, co ważne. W tym problem. Wiele spraw uświadamiamy sobie wtedy, gdy okazuje się, że jest za późno. Pozdrawiam - M.
Usuńjakie to piękne i jakie prawdziwe! i jak mi teraz, teraz właśnie potrzebne...
OdpowiedzUsuńJak już pisałam wyżej, autopsja w stanie czystym ;)Cieszę się, że mój tekst mógł do kogoś trafić i okazać się potrzebny. Pozdrawiam - M.
Usuń