Trochę za wcześnie, ale kiedy patrzę na zalegające na półkach stosy kartek, rzucone niedbale podzespoły elektroniczne, plątaninę kabli - mam ochotę zgarnąć to wszystko do kosza. Ot, męskie gospodarstwo, zajmujące - niestety - coraz więcej miejsca ! Na uporządkowanie moich szpargałów ( w przeważającej mierze są to różnego typu dokumnety, papierki, kartki, zapiski i świstki ) mam już pomysł i materiały. Lada dzień zaczynam. Ale co z resztą ?! Tą męską resztą ?! Im bardziej się nad tym zastanawiam, tym bardziej opadają mi ręce i zaczynam myśleć Szymborską ;) O M. myśleć zaczynam, że "trzeba go kochać łącznie z półkami i szufladami. Z tym, co na szafkach, w szafkach i co spod szafek wystaje. Nie ma rzeczy, co nigdy na nic się nie przydaje. Świdry, młotki, obcęgi, dłutka, tygle i fiolki, kłęby sznurków i sprężyn i druty od parasolki, powyciskane tubki, pozasychane kleje, słoiki duże, małe, w których coś tam mętnieje, asortyment kamyków, kowadełko, imadło, budzik, a dookoła to, co z niego wypadło " / W. Szymborska "Męskie gospodarstwo " /. Im częściej czytam ten wiersz, tym częściej mam wrażenie,że to wierny opis tego, co dzieje się w moim domu ...
Lubię myśleć Szymborską, a myśleć Szymborską, to szukać prostoty. Bo nie o wielkie słowa przecież chodzi, ale o wielkie sprawy prosto i celnie spisane na okoliczność ich przeze mnie zrozumienia. Czytać Szymborską, to przyjąć, że nie wszyscy lubią poezję. Patrzeć Szymborską, to inaczej postrzegać rzeczywistość, mieć zoom na detal. Sztuka czysto ezoteryczna. Którą uwielbiam. Tak jak płytę , którą pewnego dnia dostałam - " Wisława Szymborska czyta swoje wiersze " ( nagrana i wydana przez Polskie Radio Kraków ). Dla mnie - bezcenna, bo słuchając jej, trafiłam na wiersz, który pomógł mi zrozumieć męską naturę ... ;)
A więc - do roboty ! Czas na wiosenne porządki ! ( " A gdyby - zapytałam - wyrzucić stąd to czy owo ? Mężczyzna, którego kocham, spojrzał na mnie surowo " - W. Szymborska "Męskie gospodarstwo " ).
Pozdrawiam - M.
PS Nie, nie ..... rozumienie rozumieniem, ale ja muszę coś z tym wszystkim zrobić ... !
Pięknie....
OdpowiedzUsuńu nas to ja jestem mężczyzną- Szymborskiej :)))
OdpowiedzUsuńU nas jednak wszelkie "przypadłości" są typowe dla płci, co nie oznacza,że nigdy nie zdarza mi się odnaleźć odrobiny faceta w sobie ;) Pozdrawiam - M.
UsuńZoning jakiś zrobić trzeba :) U mnie na szczęście w piwnicy męski bajzel jest - tam nie wchodzę :)
OdpowiedzUsuńKochana, pracuję nad tym nie od dziś, ale w zwykłym polskim mieszkaniu to nie takie łatwe ... Pozdrawiam z jak na narazie babskiej strefy ;) - M.
UsuńJa na szczęście nie mam tego problemu :-)
OdpowiedzUsuńSzczerze zazdroszczę :D Pozdrawiam - M.
UsuńWitam, z ogromną przyjemnością czytam Pani bloga, i nieśmiało wpisuję się na listę członków. Wiersza Szymborskiej chyba nauczę się na pamięć :)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy Twoja wizyta :) Pozdrawiam cieplutko - M.
Usuńz przyjemnością się zaczytałam:)
OdpowiedzUsuń;0) zapraszam częściej ;) Pozdrawiam - M.
Usuń