I to dosłownie. Nie chodzi o szał dekorowania, pichcenia i dopinania spraw na ostatni guzik. Mam chorą krtań. Czuję się fatalnie i bez leków ani rusz. A przygotowania w toku. Dziś jeszcze galaretki drobiowe, jutro wywar na zupę grzybową, sałatki. W poniedziałek pichcenie plus dekorowanie stołu. I gdzie tu czas na spokojne chorowanie ? Za to mój tegoroczny grafik sprawdza się bez zarzutu.
PS Galaretki już zrobione, dopijam właśnie gorącą herbatę z sokiem malinowym. Układam długą listę blogowych miejsc i osób do odwiedzenia. Bardzo liczę na to, że czas wreszcie okaże się dla mnie łaskawy i zwolni nieco. Do sklikania !
Trafilam tu zupelnie przypadkiem,ale tak to chyba zazwyczaj bywa ze najfajniejsze miejsca w ten sposob sie znajduje :-)Atmosfera ciepla i swiateczna!Zycze ci szybkiego wyzdrowienia, Spokojnych i Zdrowych Swiat!I oczywiscie jesli nie masz nic przeciwko dolanczam do sluchaczy :-)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi Cię gościć :) Dołącz, sprawisz mi tym naprawdę wielką radość ! Pozdrawiam - M.
Usuńpiękne zdjęcia i ta atmosfera - magicznie :)))
OdpowiedzUsuń:D Szkoda tylko,że ta magia nie działa na moją krtań ... ;) Pozdrawiam - M.
Usuń