Ja też modlę się za Paryż. Za pogrążoną w niewyobrażalnym chaosie Europę. Wciąż trwam w dziwnym niezdecydowaniu, między "przypuszczam" / "wiem" a "jestem pewna". Oswajam swój lęk. Tłumaczę sobie. I innym też. Próbuję zrozumieć. Igram z ogniem, gdy pokazuję język politycznej poprawności usiłującej zamknąć mi usta i kolejny raz odwiedzam portale przedstawiające świat takim, jakim jest naprawdę. Bez wtyczki Matrixa, która symuluje rzeczywistość idealną. Bez fałszywie brzmiących doniesień mainstreamowych mediów. Bez zakłamanego kaznodziejstwa zastępującego rzetelną, polityczną analizę faktów.
Jestem na rozdrożu. Nie wiem, jak pogodzić współczucie z brutalnymi faktami brudnej rzeczywistości. Jak przejść do porządku dziennego nad przerażeniem i strachem. W co wierzyć ? W papierowy, zakłamany świat przedstawiony gazet ? W słowa wypowiadane przez zakneblowane europejską solidarnością usta ? W wypaczone poglądy lewicowych partii odrzucających tradycyjne wartości ? Czy w mało popularne, bo podobno "ksenofobiczne" i "rasistowskie" przekazy brutalnie odzierające mnie ze złudzeń ? Na razie modlę się za Paryż. I za mój mały prywatny grajdół, będący dla mnie całym światem.
Pozdrawiam - M.
Maszko,i ja modlę się za Paryż - i za swój mały świat. Nazywam rzeczy po imieniu - zaślepiona multikulturowoscia Europa dziarsko kroczy ku przepaści. I noszę w sobie lęk do czego jeszcze musi dojść, by wielcy tego świata oprytomnieli...
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem, "jak pogodzić współczucie z brutalnymi faktami brudnej rzeczywistości". Rzeczywiście pozostaje tylko modlitwa. Dziękuję za to, co napisałaś.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane... też czuję się zagubiona, nie wiem co myśleć, jak przejść nad tym wszystkim do życia codziennego, chciałabym aby świat był piękny i kolorowy a ludzie szczęśliwi, a tymczasem "modlę się za Paryż. I za mój mały prywatny grajdół będący dla mnie całym światem...." Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo co stało się w Paryżu do teraz do mnie nie dociera, ta tragedia wstrząsnęła mną okropnie, podobnie jak zamach w 2001 roku.I te ciągłe wojny masakra.Nie rozumiem jak ludzie mogą się tak krzywdzić, chyba nie pasuję do tego świata?Modlę się i ja.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo ukochane moje miasto...Tak tylko pozostało sie modlić....
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem co myśleć, mieszają mi się uczucia nienawiści i współczucia. Nie mogę pojąć dlaczego ludzie gotują drugim taki los, ponoć w imię wiary. Tylko jaka wiara każe zabijać niewinnych ludzi? Jakim trzeba być człowiekiem, obdartym z jakichkolwiek uczuć, by zabić dla chorej ideologii? Współczuję uchodźcom, tym prawdziwym, uciekającym od wojny ale im więcej na to wszystko patrzę, tym bardziej myślę, że powinni sami uporać się z tym swoim piekłem, bo w innym razie oni stworzą nam piekło na ziemi.
OdpowiedzUsuńBardzo źle się podziało w Europie. Tylko dlaczego przez błędne decyzje "odważnych" polityków giną niewinni ludzie??? W tej kwestii zdecydowanie popieram węgierskiego prezydenta. Krzyczę STOP i też modlę się za Paryż ...
OdpowiedzUsuńMimo ogromnej frustracji pozdrawiam cieplutko-D.
PS. Dziękuję za @
Ja też się modlę, nie tylko za Paryż...
OdpowiedzUsuńTez jestem myślami w Paryżu... Tez się modlę... Miejmy nadzieję, że Pan Bóg wysłucha naszych próśb.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam najserdeczniej kochana
W kraju w ktorym mieszkam obawy przed atakami sa bardzo realne i nawet zastanawiam sie czy w tym roku odwiedzac jarmark bozonarodzeniowy ;(((
OdpowiedzUsuńNie pozwólmy aby nienawiść zwyciężyła!!!!! Wierzmy na jaki sposób chcemy, w wierze jest moc, bądźmy optymistami ........ To co napisałam jest bardzo trudne ale nie niemożliwe czego tobie , sobie i wszystkim życzę
OdpowiedzUsuń