Pierwszy dzień podróży. Nocleg w zabukowanym pokoju za 600 kilometrów od domu na Fillgradergassse 4. Tuż obok starówki z Katedrą św. Szczepana, kawiarnią Juliusa Meinla i sklepem z maleńkimi czekoladkami o smaku cesarsko - królewskiego Wiednia.
Wysiadamy. Hotelowa recepcja. Krótka chwila na załatwienie niezbędnych formalności i znalezienie miejsca parkingowego.
Wychodzimy. Kilka ulic dalej chowamy się przed ulewnym deszczem.
Kompletnie przemoczeni wracamy do hotelu i szybko zmieniamy ubrania. Po chwili stoimy przed ozdobną bramą prowadzącą do prywatnych ogrodów rodziny cesarskiej
( Burggarten ).
( Burggarten ).
Przechodzimy obok usytuowanego na południe od Josefplatz Neue Burga, jednej z czterech części rezydencji cesarskiej Hofburg.
Skręcamy na prawo, by odnaleźć schowaną za Neue Burgiem szklaną Palmenhaus ( Palmiarnię ) i Schmetterlinghaus ( Dom Motyli ). Przez małe szybki widać tylko plątaninę liści i gałęzi. Przylegająca do Palmiarni pałacowa kawiarnia świeci pustkami.
Ruszamy dalej. Zewsząd słychać stukot końskich kopyt przemykających przez ulice
dorożek.
Idąc wzdłuż ulicy docieramy do budynku Wiedeńskiej Opery Narodowej, należącej do elitarnego grona największych i najpiękniejszych scen operowych świata. Szkoda, że nie trafiliśmy na jeden z letnich występów, które można obejrzeć na żywo. Wówczas - na pobliskim Herbert von Karajan Platz , na specjalnie ustawionych olbrzymich ekranach - można oglądać popisy największych sław.
Przez małą chwilę ulegam czarowi tego miejsca. Czuję niepowtarzalny klimat cesarko - królewskiego Wiednia kołysanego rytmem Straussa. Wyobrażam sobie dawny przepych i atmosferę bulwaru Ringstrasse, doroczne bale organizowane niezmiennie od 1877 roku w budynku Opery, koncert filharmoników wiedeńskich pod batutą Andre Rieu.
Kilka metrów dalej przyłączamy się do tłumu gapiów przysłuchującego się ulicznemu koncertowi.
Zmierzamy w kierunku Platz Graben. Wokół nas nieustanny gwar rozmawiających ludzi, zapach parzonej kawy.
Podchodzimy pod otwartą bramę Katedry Świętego Szczepana. Zaglądamy do środka. Niebywały spokój i powaga tego niezwykłego miejsca sprawiają, że stoimy bez słowa, bojąc się zakłócić panującą tu atmosferę skupienia i wyciszenia. Zapalane przez przychodzących świece i cichy szept odmawianych przed ołtarzem modlitw każą nam zrezygnować z fotografowania wnętrza katedry.
Obok katedry, tuż przed zamknięciem sklepu, kupujemy maleńkie czekoladki w kartonowych pudełeczkach. Pistacja, krem orzechowy, marcepan. Smak imperium.
Rozświetlone witryny Habsburgergasse i Grabenstrasse patrzą na nas najnowszymi kolekcjami słynnych domów mody.
Przystajemy na chwilę na Platz Graben . Chłonę atmosferę miasta, słucham turkotu przejeżdżających nieopodal dorożek. Słucham muzyki ulicznych artystów. Bijącego serca Wiednia.
Zaczyna się ściemniać. Wracamy do bram Hofburga. Jeszcze tylko kilka przecznic. Zmęczeni kilkugodzinną jazdą i spacerem po królewsko - cesarskim Wiedniu Franciszka Józefa, zasypiamy natychmiast.
Pozdrawiam - M.
********************
Magia z Twych słów płynie...przeniosłam się na chwile do roku 1877:-) Wspaniała relacja. Dziękuje
OdpowiedzUsuńTo Wiedeń tak działa ;) Buziaki - M.
UsuńWspaniale jest zwiedzać Wiedeń Twoimi oczami Maszko! Piękne zdjęcia. Czekam na kolejne pocztówki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - U.
Polecam Wiedeń na żywo, to niezwykłe miejsce ! Pozdrawiam - M.
UsuńMiałam przyjemność być w Wiedniu, przepiękne i klimatyczne miasto, a Twoje opisy tylko to potwierdzają :)
OdpowiedzUsuńTak, Wiedeń ma w sobie coś magicznego ! Dziękuję za wizytę i pozdrawiam - M.
Usuńsietnei spedzony czas
OdpowiedzUsuńTo prawda, szkoda tylko, że nie było go za wiele . Pozdrawiam - M.
UsuńPiękne miasto i piękne zdjęcia. Dobre chwile mi się przypomniały.
OdpowiedzUsuńWiedeń na tyle mnie zachwycił, że postanowiliśmy jeszcze raz się w nim zatrzymać w drodze na wakacje. Mam ochotę wrócić tam ponownie ... ;) Pozdrawiam - M.
UsuńPiękne zdjęcia oddają cały urok tego miasta. Dziękuję i pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Z czystym sumieniem mogę polecić Wiedeń na rodzinny wypad, jest cudnie ! Pozdrawiam - M.
UsuńCudne migawki :-)
OdpowiedzUsuńBo i cudne miasto ! Jestem pod wielkim wrażenie Wiednia, jest naprawdę magiczny ! Pozdrawiam - M.
UsuńI kolejne miejsce, które mam w planach. Miło tak czerpać z Twoich podróży i planować swoją.
OdpowiedzUsuńOj, wpadłam do Ciebie na chwilkę i coś mi się zdaję, że zostanę na dłużej... nie mogę się oderwać od czytania kolejnych postów a obiad nie zrobiony :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń